Z kładki łączącej Dębiec i Starołękę wciąż korzystają nielegalnie. Przez brak oświetlenia

Historia przejścia na moście kolejowym zdaje się nie mieć końca.

- Niedługo minie rok, jak szumnie została otwarta kładka dla pieszych na moście na Dębinie. Kiedy ona rzeczywiście zostanie udostępniona mieszkańcom? Do dzisiaj, mimo wykonania dojść wraz z oświetleniem, brak oświetlenia na samym moście. Sądzę, że to jest przyczyną, że cały czas wiszą ostrzegawcze napisy "Przejście tylko dla upoważnionych". A więc wszyscy korzystający robią to łamiąc prawo! Z kładki tej korzystają także ulubieńcy naszych władz - rowerzyści - pisze Tadeusz.

Most kolejowy na Warcie pomiędzy Starołęką i Dębcem ukończono w grudniu 2015 roku. Miasto zapewniało, że mieszkańcy skorzystają z kładki na moście, gdy tylko powstaną do niej dojścia. Miało to być już w 2016 roku. Ostatecznie wszystko się przedłużyło i dojścia powstały dopiero w czerwcu 2017 roku.

Dziś Zarząd Dróg Miejskich potwierdza, że korzystanie z kładki jest... nielegalne. - Zgodnie z ustaleniami pomiędzy Miastem a PKP i wcześniej podawanymi informacjami kładka nad Wartą pomiędzy Dębiną i Starołęką będzie oficjalnie dostępna dla mieszkańców po zamontowaniu oświetlenia na kładce oraz przy dojściach do niej. W zeszłym roku ZDM przeprowadził procedurę wyłonienia wykonawcy, który zamontuje oświetlenie. Niestety na zapytania ofertowe odpowiedziała tylko jedna firma, a przedstawiona przez nią propozycja cenowa (260 tys. zł netto) ponad dwukrotnie przewyższała kwotę, którą miasto mogło przeznaczyć na ten cel (120 tys. zł netto). W tym roku po raz kolejny prowadzone będzie postępowanie w tej sprawie - tłumaczy Agata Kaniewska z ZDM.

Drogowcy przyznają, że rozmawiają obecnie z PKP o tym, by udostępnić kładkę mieszkańcom szybciej - zanim zamontowane tu zostanie oświetlenie. Nie wiadomo jednak czy i kiedy to nastąpi.