Koniec taniego paliwa z Ukrainy i Białorusi? Rząd zmieni przepisy
Ministerstwo Finansów planuje spore zmiany w zasadach przewożenia przez naszą wschodnią granice paliw płynnych.
Obecnie bez żadnych konsekwencji z Ukrainy czy Białorusi można wwieźć do Polski do 600 litrów paliwa w "zwykłym" baku i kolejne 200 w zbiorniku przeznaczenia. Jak informuje "Rzeczpospolita", od 1 czerwca normy zostaną zaostrzone.
Bez cła i akcyzy będzie można przewieźć (ograniczenie nie obejmie paliwa wwożonego a krajów UE) maksymalnie 200 litrów w baku i drugie tyle w zbiorniku specjalnego przeznaczenia. Ministerstwo tłumaczy, że chce w ten sposób walczyć z nielegalnym handlem tanim paliwem na terenie Polski i przymusić do zakupu benzyny i oleju napędowego z legalnego, opodatkowanego źródła. W ciągu 10 lat budżet ma zarobić dzięki temu ponad 4 mld zł.
Nowe przepisy będą uciążliwe szczególnie dla firm transportowych. Baki ciągników siodłowych mają pojemność większą niż 200 litrów, co umożliwiało pewną obniżkę kosztów dzięki zakupie paliwa poza krajem. Nie wiadomo również jak celnicy sprawdzą czy w mieszącym w sumie np. 700 litrów baku nie przekroczono dozwolonej ilości paliwa.
Mniejszy problem powinny mieć tzw. "mrówki", czyli osoby często przekraczające granicę w celu "importu", a następnie sprzedaży tańszego paliwa.