Ukradł laptopa z siedziby poznańskiego radia i sprzedał go za 100 zł. Udało się odzyskać sprzęt

Wracamy do sprawy kradzieży komputera z siedziby Radia Poznań przy ul. Berwińskiego.

Dziennikarz Maciek Kautz w nocy poinformował, że udało się "namierzyć" złodzieja jego komputera, a także odzyskać laptopa. - To historia o sile ludzkiej życzliwości - tłumaczy. Do kradzieży doszło w piątek, a w sobotę właściciel skradzionego sprzętu umieścił w sieci nagranie, na którym widać złodzieja.

- Pierwsze sygnały zaczęły spływać w sobotę: sprawcę łączyło się też z kradzieżą GoPro stowarzyszenia Wolontariat Wielkopolski. Dostaliśmy jeszcze cynk ze sklepu na Wildzie, z którego zniknął towar na 600 złotych oraz od ochroniarza lokalu, w którym pan próbował "nieoficjalnie" nocować - dodaje.

Właściciel laptopa się nie poddawał. Odwiedzał lombardy, Starą Rzeźnię, a nawet sklepy na Łazarzu, Jeżycach i Wildzie. Pokazywał zdjęcia złodzieja. - Wielu pana kojarzyło, a inni prosili o kopię zdjęć. Na Facebooku dosyłaliście nam zdjęcia pana sprawcy chodzącego po Poznaniu - zaznacza. Odwiedzono też stacje benzynowe. Okazało się, że na jednej z nich pan bywa częstym gościem. - Poprosiliśmy o czujność. Prośbę wysłuchał młody pracownik stacji. Kilka minut po 20.00 dostaliśmy SMS: "Jest na stacji". Zarówno personel, jak i ja, zadzwoniliśmy na Policję. Ruszyłem w drogę na stację.

Poszukiwany mężczyzna był w toalecie, gdy na stację dotarł Kautz z kolegą. Ponieważ w drodze na miejsce zdarzenia była już policja, mężczyzny nie wypuszczono z łazienki blokując mu drzwi. - Po chwili na miejsce dotarła grupa policjantów, którzy przejęli dowodzenie. Rozpoczęli przesłuchanie już w radiowozie. Ustalili, że sprawca sprzedał laptopa za 100 złotych - i może wskazać komu. Pojechali tam natychmiast - dodaje.

Sprzęt odzyskano. Dziś ma trafić do właściciela. - Został skrzętnie owinięty w folię aluminiową. W ten sposób osoba, która go miała, chciała się zabezpieczyć przed ewentualnym namierzeniem. Dzięki Wam, tej ogromnej pomocy, zdjęciom, sygnałom, chęci wsparcia, udało się coś, w co sam momentami nie wierzyłem. Odzyskaliśmy komputer po zaledwie 48 godzinach. Liczę na to, że gdy komukolwiek z nas, z Was, zdarzy się cokolwiek podobnego w przyszłości, damy z siebie wszystko, by Mu pomóc. W nas jest siła - kończy.

O kradzieży pisaliśmy TUTAJ.