Tomasik wciąż nie trafił do Lecha. Piłkarz: nic nie wiem o transferze
Piotr Tomasik miał w pierwszych dniach stycznia zostać zawodnikiem Lecha Poznań, ale wciąż do tego nie doszło.
Pod koniec ubiegłego roku "Przegląd Sportowy" podał, że Kolejorz osiągnął już porozumienie z Jagiellonią w kwestii transferu. Do ustalenia miały pozostać szczegóły. Umowa Tomasika wygasa 30 czerwca, ale klub z Bułgarskiej chciał go mieć u siebie już zimą.
W czwartek dziennik podał, że Lech i Jagiellonia wciąż negocjują, dlatego odwołano zaplanowane na środę testy medyczne Tomasika. Białostoczanie oczekują m.in. premii za ewentualne mistrzostwo Polski i awans do Ligi Mistrzów. Cena lewego obrońcy to ok. 500 tysięcy euro.
Tymczasem w rozmowie z "Kurierem Porannym" dość zaskakującą w świetle tych doniesień deklarację złożył sam Tomasik - Ciężko to skomentować, bo ja nic na ten temat nie wiem. Trudno też wyjaśnić, skąd wzięły się takie informacje. Jestem w Białymstoku, jestem zawodnikiem Jagiellonii i z tą drużyną rozpocznę przygotowania do rozgrywek wiosennych - powiedział piłkarz. Nie można oczywiście wykluczyć, że to tylko "zasłona dymna", ponieważ według "Przeglądu Sportowego" Tomasik miał już ustalić warunki indywidualnego kontraktu z Lechem.
Lech i Jagiellonia zaczynają przygotowania do rundy wiosennej 8 stycznia, zatem w najbliższych dniach powinny zapaść wiążące decyzje w sprawie przyszłości Tomasika.