Park nad Wartą: zamontowali słupki na wjeździe, kluby sportowe zbulwersowane

We wrześniu zapowiadaliśmy, że na wjeździe do Parku nad Wartą od strony ul. Jurackiej stanie elektryczny słupek uniemożliwiający wjazd samochodom na ten teren. Słupek już jest i wzbudza kontrowersje.
Choć od lat przy ulicy Jurackiej stał znak informujący o zakazie wjazdu na teren Parku nad Wartą, notorycznie go kradziono, a przez to kierowcy czuli się bezkarnie wjeżdżając na trasę położoną nad rzeką. Duży ruch występuje tu głównie latem, gdy mieszkańcy wypoczywają nad Wartą. Osiedlowi radni z Rataj postanowili zrobić z tym porządek i przeznaczyli pieniądze na zamontowanie tu elektrycznego słupka. Opuszczać go z założenia mogą jedynie upoważnione osoby i dzięki temu wjadą za barierę. Radni podkreślają, że chodzi o bezpieczeństwo wypoczywających tu osób.
Rozwiązanie nie podoba się klubom sportowym, które mają swoją siedzibę nad rzeką. Chodzi o pięć klubów wioślarskich. - Potrzebujemy przywieźć towar, przywieźć narzędzia, wywieźć je - mówi Jacek Wicek z Energetyka Poznań. - Zajęcia kończymy o 18.00, 19.00, rodzice nie mogą podjechać pod klub. Podobno mają parkować na osiedlu Piastowskim. Gratuluję temu, kto znajdzie tam miejsce do zaparkowania - wyjaśnia Piotr Wojciechowski z sekcji kajakowej.
Urzędnicy zapewniają, że pracownicy klubów sportowych otrzymają specjalne wjazdówki i tym samym bez problemu będą mogli opuszczać słupek i podjeżdżać pod swoją siedzibę. Ale takich wjazdówek nie dostaną np. rodzice dzieci trenujących w klubach. Kluby obawiają się także o możliwość dojechania służb nad rzekę przez nową barierę.
Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej przyznaje, że trwa ustalanie przejrzystych zasadach, zgodnie z którymi kluby będą miały zapewniony dojazd. Dopiero po ustaleniu reguł już zamontowany słupek zostanie uruchomiony. Dziś jest schowany w ziemi. Alternatywą może być nowa droga dojazdowa, ale na jej budowę obecnie nie ma pieniędzy.
Zadowolone ze słupków są natomiast osoby, które tu spacerują. - Czasem tutaj po prostu nie szło przejść przez te jeżdżące samochody - mówi poznanianka.
Najpopularniejsze komentarze