Jedenastolatek rozpylił gaz. Ewakuowano pięćset osób, a kilkanaście potrzebowało pomocy medycznej
Kilka dni temu dyżurny polkowickiej komendy został powiadomiony o nieznanej substancji, która ulatnia się na terenie jednej ze szkół w mieście. Zarządzono ewakuację szkoły, a ostatecznie okazało się, że winnym rozpylenia gazu był jedenastolatek.
Informacje o zdarzeniu dotarły do polkowickich policjantów w czwartek rano. Na miejsce zdarzenia skierowano służby ratunkowe - Biorąc pod uwagę istniejące realne zagrożenie dla życia i zdrowia uczniów oraz pracowników podjęto decyzja o ewakuacji obiektu. Łącznie szkołę opuściło ponad 500 osób. Co najmniej kilkunastu dzieciom, które uskarżały się na dolegliwości, udzielono pomocy medycznej. W akcji udział brali funkcjonariusze różnych pionów m.in. prewencji i wydziału kryminalnego oraz dzielnicowi. Funkcjonariusze wspólnie ze strażakami rozpoczęli wyjaśnianie zaistniałego zdarzenia. W bardzo szybkim czasie policjanci ustalili, że substancja została rozpylona w jednej z sal lekcyjnych, a był to gaz pieprzowy. Środek ten znaleźli w plecaku 11-letniego ucznia tej szkoły. Podczas rozmowy przyznał się do jego użycia - relacjonuje Daria Solińska z miejscowej policji. Po przewietrzeniu budynku uczniowie wrócili do zajęć, a sprawą jedenastolatka zajmie się Sąd Rodzinny.