Reklama
Reklama

Drugi trener Lecha: gdy sam nie strzelasz to tracisz

fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Rene Poms po raz drugi z rzędu (a trzeci w ogóle) poprowadził Lecha Poznań w zastępstwie Nenada Bjelicy.

Kolejorz wygrał dwa poprzednie spotkania pod wodzą Austriaka. Tym razem jednak po remisie 1:1 podzielił się punktami z Jagiellonią Białystok.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

- Chciałbym powiedzieć, że rozegraliśmy przede wszystkim dwie różne połowy. Podobnie było zresztą w ostatnim meczu minionego sezonu. Pierwszą połowę zagraliśmy znacznie lepiej. Byliśmy pewni siebie, graliśmy agresywniej i na tyle dobrze w defensywie, że nie daliśmy przeciwnikom klarownych sytuacji do zdobycia bramki - przyznał Poms, cytowany przez serwis lechpoznan.pl.

Drugi trener Lecha przyznał, że w drugiej połowie zespół miał jak jak w pierwszej, ale piłkarze byli zbyt pasywni. - Wiedzieliśmy, że z każdą kolejną minutą piłkarze Jagiellonii będą dążyli do strzelenia gola. Za bardzo się cofnęliśmy, praktycznie czekaliśmy tylko na kontry. Udało się wyprowadzić dwie bardzo niebezpieczne, ale żadnej z nich nie udało się wykorzystać. W piłce jest takie porzekadło, że gdy sam nie strzelasz - to tracisz. Tym razem to się stało i z Białegostoku wyjedziemy z jednym punktem - ocenił.

Szczegółową relację ze spotkania można znaleźć tutaj.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
24.80 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro