MUKS nie sprawił niespodzianki, ale spełnił marzenie
Poznański beniaminek nie sprostał Mistrzyniom Polski. We własnej hali poznaniaki uległy Wiśle Kraków 67:87.
W tym spotkaniu inny wynik niż wysoka wygrana Wisły byłby sensacją. Obie drużyny dzieli, nie tylko duża różnica punktowa w lidze, ale także warunki fizyczne i doświadczenie. Podopieczne Tomasza Herkta to ubiegłoroczne zdobywczynie mistrzowskiejkorony i uczestniczki rozgrywek o europejskie puchary. Młode zawodniczki z Poznania tanio jednak skóry nie sprzedały i pokazały, że stać je na równorzędną walkę z najlepszymi.
Pierwsze piłki należały do gości z Krakowa. Po pięciu minutach gry tablica pokazywała wynik 3:11. Szczególnie skutecznie w drużynie Wisły grała Candice Dupree. Pierwsza kwarta skończyła się prowadzeniem przyjezdnych siedmioma punktami.
Drugie dziesięć minut to zdecydowanie lepsza gra podopiecznych trenerki Jabłońskiej. Dziewczyny skutecznie grały w obronie, przechwytywały niecelne rzuty krakowianek, a same skutecznie kończyły swoje akcje. W efekcie na przerwę obie drużyny schodziły przy remisowym wyniku 34:34.
Po zmianie stron widać było, że w szatni MUKS-u prowadzono gorące dyskusje. Poznanianki grały szybko, dynamicznie, a co najważniejsze - skutecznie. Celne rzuty Agnieszki Skobel, kilka przechwytów i gospodynie, ku uciesze kibiców, wyszły na pięciopunktowe prowadzenie. Niestety, radość nie trwała długo- Skerovic dwa razy trafiła "za trzy" i Wisła znowu przeważała. Trzecia partia to jedenastopunktowa przewaga przyjezdnych.
Ostatnia część to wyraźna przewaga doświadczenia nad młodością. Podopieczne trenerki Jabłońskiej próbowały nawiązać równorzędną walkę, ale fizyczna dominacja wiślanek była bezdyskusyjna. Na pięć minut przed końcem spotkaniadrużyna z Krakowa prowadziła już dwudziestoma "oczkami". Taka przewaga utrzymała się do końca spotkania.
Po meczu szkoleniowiec Wisły chwalił poznańskie koszykarki: "Młoda ekipa z Poznania pokazała dzisiaj charakter. Nie przestraszyła się naszego zespołu. To dobrze wróży temu zespołowi".
Trenerka Jabłońska zgodziła się z Tomaszem Herktem: "Jestem zadowolona ze swoich dziewczyn, bo wystąpiły w tym spotkaniu z całym sercem. Wiadomo, nasze atuty są słabe w porównaniu do tak wartościowego zespołu, jakim jest Wisłą. Wiadomo także, że oni mają inne cele w lidze - my chcemy się utrzymać. Cieszę się, że nie było gry do jednego kosza, dziewczyny pokazały parę fajnych akcji. Przed meczem marzyłam, żeby nie przegrać wyżej niż dwudziestoma punktami i tak się stało."
W tym spotkaniu, w drużynie MUKS-u zadebiutowała nowa zawodnicza - Amerykanka - Lindsey Hugstad-Vaa, ale trenerka Jabłońska nie była zadowolona z jej postawy. Być może nowy "nabytek" pokaże się z lepszej strony w meczu derbowym z INEĄ AZS, który zostanie rozegrany już w najbliższą niedzielę.
MUKS Poznań - Wisła Kraków 67:87 (16:23, 18:11, 19:31, 14:22)
MUKS:A. Skobel 18, I. Mądra 12, Ż. Durak 9, O. Howard 6, P. Antczak 6, J. Nieznalska 6, K. Rezler 3, M. Mićków 3. L. Hugstad-Vaa 2, B. Skowronek 2
Wisła Can-Pack: C. Dupree 20, J. Skerovic 17, A. DeForge 16, D. Gburczyk 10, E. Kobryn 9, A. Gajda 5, A.Pałka 5, M. Fernandez 3, A. Wielebnowska 2, M.Krawiec 0, N. Trafimawa 0