Skrzydłowy Lecha po remisie w Szczecinie: pamiętaliśmy ostatnią katastrofę
Ofensywni gracze Lecha Poznań nie mieli powodów do zadowolenia po niedzielnym spotkaniu z Pogonią Szczecin.
Kolejorz bezbramkowo zremisował z Portowcami. Piłkarze Nenada Bjelicy bardzo rzadko atakowali bramkę rywala i przez 90 minut zdołali oddać zaledwie jeden celny strzał.
Jego autorem był Niklas Barkroth. Szwedzki skrzydłowy starał się być aktywny, ale podobnie jak Mario Situm nie był w stanie wygrywać indywidualnych pojedynków i kończyć akcji dośrodkowaniem. - Mamy dużo szacunku do pozostałych zespołów w lidze i pamiętaliśmy to, co stało się w Szczecinie kilka tygodni temu. Nasz występ był wówczas katastrofą. Po tym remisie nie możemy być z siebie zadowoleni, zabieramy jednak do Poznania cenny punkt i musimy się z tym pogodzić - komentował piłkarz w rozmowie z reporterką Lech TV.
Jak Barkroth ocenił swoją postawę? - Przytrafiło mi się kilka błędów technicznych, ale oprócz tego uważam ten występ za nie najgorszy. Tak jak reszta zespołu starałem się ciężko pracować. Dla mnie i Mario Situma nie było to łatwe spotkanie, pojawiało się niewiele okazji do gry skrzydłami. W takiej sytuacji możesz jedynie dużo biegać, dać z siebie wszystko dla drużyny i to starałem się robić - mówił.