Strefa parkowania pochłonie kolejne ulice i podrożeje
Wyznaczone, płatne miejsca postojowe mają usprawniać parkowanie w ścisłym centrum miasta, skłonić kierowców by przesiadali się do komunikacji publicznej i przynosić miejskiej kasie określone dochody. Poznańscy kierowcy już się przyzwyczaili, że zostawienie samochodu w środku miasta jest kosztowne. Teraz muszą się przygotować na powiększenie strefy.
Mimo, że początkowo wiele osób sceptycznie wypowiadało się o wprowadzeniu w Poznaniu opłat za parkowanie, dziś już wszyscy się do tego przyzwyczaili. Miasto zostało podzielone na trzy strefy, różniące się kwotą, jaką należy uiścić za pozostawienie w niej samochodu. I tak w najdroższej - czerwonej strefie płacimy za pierwszą godzinę postoju trzy złote, w strefie żółtej 2,70 a na miejscach oznaczonych zielonymi znakami i parkometrami koszt parkowania przez pierwszą godzinę to złotówka. Taka organizacja parkowania w centrum Poznania miała znacznie ułatwić pozostawienie samochodu w centrum. Mieszkańcydanej strefy są zwolnieni z opłat, pracownicy dojeżdżający na co dzień do pracy mogą wykupić abonament, a pozostali płacą lub rezygnują z jazdy do centrum samochodem. Obecnie strefa parkowania obejmuje obszar między ulicami Królowej Jadwigi, Armii Poznań, Roosevelta i Garbary. Po rozszerzeniu strefa miałaby objąć kilkakrotnie większy obszar: od torów kolejowych, wzdłuż Przybyszewskiego, Reymonta, Hetmańskiej do Warty. Tym samym, płatne miejsca do parkowania, stworzone zostałyby na Jeżycach, Widzie i Łazarzu. Ponadto strefa czerwona zostałaby rozszerzona o część obecnej strefy żółtej.
W ten sposób miasto chciało "przymusić" kierowców by samochody zostawiali na parkingach buforowych i dalej udawali się pojazdami MPK. Jednak do niewielu to przemówiło i nadal znalezienie wolnego miejsca w poszczególnych strefach do łatwych zadań nie należy. Jednak już niebawem pojawią się mocne argumenty, przemawiające za pozostawieniem czterech kołek daleko od centrum. Jak informuje Gazeta Wyborcza poznańska Strefa Płatnego Parkowania pochłonie kolejne ulice miasta a ceny za postój w poszczególnych rejonach zostaną podniesione. Biuro Prasowe Urzędu Miasta potwierdza,że pomysł powiększenia strefy o kolejne ulice jest rozważany. O konieczności rozszerzenia i podwyższenia opłat za parkowanie w wyznaczonych strefach Poznania otwarcie mówi też Biuro Inżynierii Transportu. Wszyscy zgodnie twierdzą, że to jest potrzebne - przyznaje dyrektor biura Andrzej Krych. Jego zdaniem ceny biletów w strefie powinny być wyższe, od tych na parkingach podziemnych. Cen jednak podwyższyć w tej chwili nie można: ceny postoju przez godzinę w czerwonej strefie wynoszą 3 złote - jest to maksymalna stawka, jaką zgodnie z prawem, mogą ustalać miejskie rady.
Podstawowym zadaniem strefy jest zniechęcenie kierowców do centrum miasta. Tam dzielić i rządzić mają piesi, rowerzyści i oczywiście komunikacja miejska. Dotychczas mało kto zamieniał swoje cztery koła na zielony pojazd i z obrzeży miasta do centrum udawał się miejską komunikacją. Mają powstać dodatkowe parkingi typu "parkuj i jedź", MPK wzbogaciło się o kolejny "wielozadaniowy" dworzec i specjalnymi plakatami "zamień wóz na bus" kusi kierowców. Jednak trudno uwierzyć, aby nawet większa i droższa strefa przekonała do tego wielu poznaniaków.