Reklama
Reklama

Wraca temat podwyżek cen biletów MPK

Poprzednie rozmowy o wyższych cenach za przejazdy komunikacją miejską wywołały prawdziwą burzę wśród poznaniaków. Do podwyżek ostatecznie nie doszło, wzrosły kary dla gapowiczów. Jednak temat wysokości cen biletów MPK wraca w Poznaniu jak bumerang.

Z punktu widzenia Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego sprawa jest oczywista. Rosną ceny paliwa, rosną koszty dostaw energii, obsługa obecnego taboru także pochłania ogromne pieniądze.Najbardziej popularny bilet 30-dniowy imienny nie zmienił swojej ceny od roku 2004. W ostatnich latach o 50 procent wzrosły ceny paliwa, wzrosły ceny energii, wody, podatki - przekonywała Iwona Gajdzińska z MPK podczas poprzedniej dyskusji na temat podwyżek. Do tegodochodząkosztyusuwania skutków działalności chuliganów. Wiele elementów infrastruktury komunikacyjnej oraz pojazdy regularnie wymagają napraw i modernizacji. Rosną także oczekiwania pasażerów. Nikt nie ma ochoty wsiadać do starych, zniszczonych autobusów i tramwajów, nikt nie chce czekać na przystankach z powybijanymi szybami i bez ławek. Sam przewoźnik deklaruje, że chce mieć nowoczesny tabor i wprowadzać wiele udogodnień, ale...

Budżet MPK nie jest z gumy. Od dawna mówi się, że brak większych wpływów do kasy przewoźnika, spowoduje dziurę budżetową sięgającą 36 milionow złotych. W takiej sytuacji nie może być mowy o nowych zakupach i inwestycjach, problemem będą nawet bieżące sprawy. MPK przekonuje, że ceny biletów muszą zostać podniesione. Jednak poprzedni projekt podwyżek nie zyskał poparcia radnych. Zaostrzono jednak kary za jazdę bez ważnego biletu. Jednak to i tak za mało i szykuje się kolejne podejście do podwyżki cen za bilety MPK. Jak informuje Gazeta Wyborcza projekt nowej uchwały zakłada następujące ceny: 1,50 zł - bilet na dziesięć minut, trzy złote za pół godziny, imienna komkarta na całą sieć miałaby kosztować 96 złotych, a taki sam bilet na okaziciela aż 130 złotych. A więc wracamy do stawek, które poprzednio zostały odrzucone.

Poprzednio za projektem podwyżek opowiadał się prezydent i radni PO, którzy jednak z czasem wycofali swoje poparcie dla wyższych cen. Jednak teraz pojawił się nowy kontekst. Jak już wcześniej informowaliśmy, miasto w najbliższych latach otrzyma mniej pieniędzy z budżetu centralnego. Prezydent Ryszard Grobelny nie kryje, że będzie trzeba szukać oszczędności. Trudno więc oczekiwać, że w tej sytuacji miasto postanowi zwiększyć wydatki na publiczny transport. Większe dopłaty z miejskiej kasy mogłyby jednak uratować portfele pasażerów. Ale nie wszystkich. Na miejską kasę składają się wszyscy podatnicy, także ci nie jeżdżący tramwajami i autobusami MPK. Wielokrotnie na naszym forum zaznaczali, że ich pieniądze nie powinny być wydawane na coś, z czego nie korzystają. W tej sytuacji można, z dużą dozą prawdopodobieństwa, przypuszczać, że radni będą musieli podpisać się pod nowymi, wyższymi cenami za przejazdy komunikacją miejską.

Czy poznaniacy niekorzystający z komunikacji miejskiej powinni się składać na utrzymanie MPK?

  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Znów niebezpieczna pogoda. Jest ostrzeżenie pierwszego stopnia również dla Poznania!
22℃
15℃
Poziom opadów:
4.3 mm
Wiatr do:
24 km
Stan powietrza
PM2.5
6.30 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro