Próbowała przemycić przez granicę ośmioletniego syna
Bagaż pięćdziesięcioletniej Ukrainki, która podróżowała pociągiem relacji Kijów - Przemyśl, zainteresował polskich celników. Okazało się, że w jednej z walizek ukryty był ośmioletni chłopiec. Dziecko nie miało dokumentów niezbędnych do przekroczenia granicy.
Odkrycia dokonano w miniony czwartek w trakcie rutynowej kontroli pociągu relacji Kijów - Przemyśl. Zainteresowanie celników wzbudziła 50-letnia Ukrainka, która zachowywała się nerwowo i podróżowała z dużą ilością bagaży, a jedną z walizek trzymała przez całą podróż obok siebie. Na prośbę funkcjonariusz o otwarcie walizki, kobieta rozsunęła zamek jedynie na kilka centymetrów.
Funkcjonariusze Służby Celno - Skarbowej wbrew protestom kobiety otwarli walizkę, a wówczas okazało się, że pod warstwą ubrań znajduje się ośmioletni chłopiec - syn kobiety. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, której załoga przebadała chłopca. Szybko okazało się, że kobieta już kilka dni wcześniej próbowała przekroczyć granicę z synem, ale chłopiec nie miał niezbędnych dokumentów.
Kobieta usłyszała zarzut pomocnictwa przy nielegalnym przekroczeniu granicy i otrzymała mandat w wysokości 200 złotych. Dalej jej sprawą będzie zajmować się Straż Graniczna.
Od minionej niedzieli Ukraińcy mogą przebywać na terenie Unii Europejskiej przez okres 90 dni bez wizy. Obywatele Ukrainy wjeżdżający na teren UE muszą posiadać paszport biometryczny, wskazać cel i warunki pobytu oraz posiadać ubezpieczenie i określone środki finansowe.