Świadek TV Republika sugeruje zamach w Smoleńsku? "Samolot leciał i płonął"
TV Republika opublikowała relację świadka, z której wynika, że 10 kwietnia w Smoleńsku miało dojść do zamachu na prezydenckiego Tupolewa.
We wtorkowy wieczór w internecie pojawił się film, na którym słychać zniekształcony głos Rosjanina. - Szedłem rano w stronę lotniska. Początkowo była bardzo gęsta mgła, ale zaczęła się przerzedzać i wtedy usłyszałem lecący samolot. Chwilę później go zobaczyłem: leciał i płonął, na jego boku był ogień. A później usłyszałem huk i zapanowała cisza - pisano w umieszczonym pod nagraniem tłumaczeniu.
Rozmowę przeprowadzono w okolicy smoleńskiego lotniska. Twarz wypowiadającej się osoby przy każdym ujęciu jest zamazana, a głos zniekształcony.
Dziennikarze TV Republika i Gazeta Polskiej twierdzą, że rosyjscy śledczy nigdy nie zbadali tej wersji wydarzeń.
W materiale wypowiedział się również Artur Wosztyl, który lądował w Smoleńsku wojskowym JAK 40, tuż przed samolotem z prezydentem na pokładzie. - Było słychać, jak on się zbliża (Tupolew - przyp. red.), ten dźwięk narastał, było słychać jak silniki nabierają obroty, co oznacza odejście na drugi krąg, nagle zaczęliśmy słyszeć dziwne dźwięki, huki, w pewnym momencie usłyszałem jakby konstrukcja się rozpadała i detonację. Ona była tak silna, że było czuć tę falę dźwiękową, ona aż potargała ciało. Pamiętam dźwięk milknącego silnika i ciszę - mówił Wosztyl w rozmowie z TV Republika. Dodał, że jakiś czas później attache wojskowy poinformował, że trzech pasażerów TU-154 zostało zabranych karetkami do szpitala.
Najpopularniejsze komentarze