Lech i Jagiellonia zagrają jak w finale. "Zadecyduje szczęście i dyspozycja dnia"
- Zadecyduje dobre nastawienie, przygotowanie, dyspozycja dnia i ułamek szczęścia - przekonuje drugi trener Jagiellonii Białystok, Krzysztof Brede.
W niedzielę zespół z Podlasia podejmie Lecha Poznań. Przed 37. kolejką oba kluby mają jeszcze szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Muszą jednak wygrać i liczyć na korzystne dla nich rozstrzygnięcie w starciu Legii Warszawa z Lechią Gdańsk.
- Oczywiście, w walce o mistrzostwo nie wszystko zależy tylko do nas. My musimy wygrać swój mecz i czekać na wieści z Warszawy. Ciekawe, czy w końcu dopisze nam odrobina szczęścia, bo dotąd głównie ono od nas uciekało i w wielu sytuacjach byliśmy pokrzywdzeni, co wynikało głównie z pomyłek sędziowskich. Chcielibyśmy, żeby los nam to w ostatniej kolejce zwrócił, ale nie zamierzamy liczyć tylko na szczęście. Musimy zawierzyć naszym umiejętnościom, wygrać, a dopiero wtedy czekać na odrobinę szczęścia - mówił asystent Michała Probierza, cytowany przez serwis jagiellonia.pl.
Wiosną gra białostoczan opiera się w dużej mierze na Cillianie Sheridanie, który ostatni mecz ligowy zakończył z urazem. - W przypadku Cilliana nie ma większego problemu. Będzie brany pod uwagę przy ustalaniu pierwszej jedenastki na niedzielny mecz, więc nie powinno być tu paniki. Wszystko jest okej - zapewnił Brede.
Jagiellonia na swoim boisku jest bardzo mocna, co udowodniła w meczu z Legią Warszawa. Jak wicelider ekstraklasy podchodzi do starcia z Kolejorzem? - Nie można koncentrować się na tym, czy Lech jest trudniejszym przeciwnikiem od Legii, czy nie. Jest to wymagający rywal, dobry zespół z wieloma klasowymi piłkarzami. Spotykają się dwie bardzo dobre drużyny, które walczą o mistrzostwo Polski, i zadecyduje dobre nastawienie, przygotowanie, dyspozycja dnia i ułamek szczęścia. Wierzymy, że to wszystko będzie po naszej stronie i to my będziemy po tym meczu bardzo zadowoleni - stwierdził drugi trener Jagiellonii.
Początek niedzielnego meczu w Białymstoku o 18:00.