Aleksander Doba wyruszył w kolejną transatlantycką podróż kajakiem
Aleksander Doba to pochodzący ze Swarzędza podróżnik, który zasłynął dwukrotnym przepłynięciem Oceanu Atlantyckiego kajakiem. W niedzielę podróżnik podjął trzecią próbę przepłynięcia Atlantyku. Tym razem wyruszył z Nowego Jorku, a jego celem jest Lizbona.
Aleksander Doba pochodzi z podpoznańskiego Swarzędza, a w Poznaniu studiował na Politechnice Poznańskiej. Po studiach rozpoczął pracę w Zakładach Chemicznych Police i zamieszkał w Policach, a jego wielką pasją zawsze była turystyka i sport. Aleksander Doba latał szybowcami, skakał ze spadochronem, uprawiał kolarstwo i kajakarstwo. I to właśnie kajakarstwo przyniosło mu największą sławę. Aleksander Doba dopłynął kajakiem z Polic do norweskiego Narwik, opłynął jezioro Bajkał, a przede wszystkim odbył dwie wyprawy transatlantyckie. W latach 2010-2011 przepłynął z Afryki do Ameryki Południowej, a na przełomie 2013 i 2014 roku przepłynął z Lizbony na Florydę.
W 2015 roku podróżnik został nominowany do prestiżowej nagrody National Geographic People"s Choice Adventure of the Year i jak się okazało pokonał dziewięciu konkurentów. Po ogłoszeniu wyników Aleksander Doba mówił, że jest szczęśliwy i ma nadzieję, że jego wyprawa zainspiruje wielu do realizacji własnych planów i marzeń. Aleksander Doba zdradził wówczas, że planuje już kolejną wyprawę transatlantycką. Celem kajakarza jest pokonanie trasy z Nowego Jorku do Lizbony trasą północną, która uchodzi za trudniejszą ze względu na niższe temperatury i silniejsze sztormy. Pierwszą próbę przepłynięcia tej trasy Aleksander Doba podjął w maju 2016 roku, ale została ona szybko przerwana ze względu na warunki atmosferyczne. Kajak Doby został wówczas wypchnięty przez wiejący wiatr na brzeg i uszkodzony.
Przygotowania do kolejnej próby trwały rok, a podróż rozpoczęła się w minioną niedzielę o godzinie 20:57 czasu miejscowego -Wreszcie! W niedzielę, 7 maja br., o 20:57 czasu nowojorskiego, Aleksander Doba w znanym już wszystkim kajaku "OLO" wystartował z zatoki Sandy Hook w Nowym Jorku i szczęśliwie wypłynął na Atlantyk, wczoraj - 8 maja. Nie było łatwo, bo start był jednym z trudniejszych etapów tej wyprawy. Ale jest dobrze! Niemal rok czekał na możliwość kontynuacji swojego marzenia - Trzeciej Transatlantyckiej Wyprawy Kajakowej - którą rozpoczął 29 maja 2016 nieopodal Statuy Wolności - informuje oficjalny profil kajakarza w serwisie Facebook. Niestety informacje z trzeciego dnia wyprawy są mniej optymistyczne -Dzisiejszy dzień upłynął Olkowi na walce ze wschodnim wiatrem. Prognozy tygodniowe nie sprawdziły się. Co prawda OLO płynie na południe (główny wariant wejścia na Golfsztrom), ale utrzymanie tego kursu w tych warunkach jest szalenie męczące. Niedzielny sztorm, który nadciąga, jeśli zaskoczy Olka zbyt blisko brzegu może być zbyt niebezpieczny. Wieczorna łączność nawigacyjna z Olkiem zakończyła się podaniem Olkowi najbliższego portu schronienia (23 mil morskich na zachód od obecnej pozycji Olka). Nasz Kolos, podejmie decyzję w ciągu kilkunastu godzin. Być może zdecyduje się na ponowny start, gdy wróci wiatr zachodni i minie zagrożenie sztormowe.
Aleksander Doba chciałby dopłynąć do Lizbony we wrześniu, aby uczcić swoje 71. urodziny.