Dostała SMS podczas matury. Egzamin napisze za rok
Matura to w życiu wielu ludzi wydarzenie szczególne, ale pewna mieszkanka Boguchwały z pewnością zapamięta ten egzamin po kres swych dni.
Jak informuje portal nowiny24.pl, nastolatka podczas pisania egzaminu z języka polskiego dostała SMS, a ponieważ zapomniała o wyciszeniu telefonu, o tym fakcie dowiedziała się cała sala.
Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi w Boguchwale musiał unieważnić jej pracę maturalną. - Ze względu na to, że są sztywne, bezwzględne procedury. Jeśli chodzi o powód, który zostaje zapisany w protokole, to jest nim wniesienie na salę egzaminacyjną telefonu komórkowego - wyjaśnił Zbigniew Kalandyk.
Dyrektor sam mocno przeżył to wydarzenie. Podkreślał, że uczennica należała do najlepszych w szkole, poza tym była przekonana, że zostawiła telefon w innej sali. - Wierzę jej, że tak właśnie było. To był dla niej szok. Popłakała się, ale ze zrozumieniem przyjęła decyzję o unieważnieniu pracy - stwierdził.
Podobne sytuacje zdarzają się w całym kraju, ale ze względu na rozpoczęte w czwartek matury warto przypomnieć abiturientom o tak podstawowej sprawie jak wyłączenie telefonu. Unieważnienie matury z języka polskiego oznacza, że nastolatka może podejść do pozostałych egzaminów w tej sesji, ale na zaliczenie języka ojczystego będzie musiała poczekać rok - poprawiać w sierpniu można bowiem jedynie egzaminy niezdane, a nie unieważnione. To oznacza, że licealistka z Boguchwały dopiero w 2018 roku będzie mogła podjąć studia.
Najpopularniejsze komentarze