Kościół nie odzyska gruntów pod Poznaniem. Nie otrzyma też odszkodowania
Parafia z Moraska była przed wojną właścicielem 240 hektarów gruntów rolnych i leśnych. Teraz kościół chciał odzyskać grunty lub otrzymać odszkodowanie. Sąd zdecydował jednak, że parafii nie należy się odszkodowanie. Nie dojdzie też do przekazania działek zamiennych lub wypłaty odszkodowania.
Parafia pw. ścięcia świętego Jana Chrzciciela była przed wojną zlokalizowana we wsi Chojnica, która została zlikwidowana, a jej teren włączono do poligonu Biedrusko. Do parafii przed wojną należało 240 hektarów lasów i gruntów rolnych, a jej włodarze domagali się zwrotu przed komisją majątkową, ale żadnego orzeczenia nie wydano. W związku z tym parafia postanowiła walczyć o swoje tereny przed sądem. Już rok temu sąd oddalił wniosek parafii, a we wtorek podtrzymał decyzję sąd apelacyjny.
O sprawie szerzej poinformowała Gazeta Wyborcza. Z ustaleń Piotra Żytnickiego wynika, że sąd uznał, że we wniosku do komisji majątkowej wnioskowano o zwrot 100ha, a kolejne 140ha pojawiło się dopiero w pozwie. W związku z tym sąd nie może o nich decydować. Kontrowersje dotyczą jednak też 100ha z wniosku do komisji majątkowej.
Okazuje się, że o przejęciu gruntów mówi kilka różnych dokumentów. Pierwszym jest dekret PKWN z grudnia 1944, który mówi o przejęciu przez państwo lasów o powierzchni większej niż 25ha. Kolejne dokumenty mówią o przejęciu gruntów na poligon i wywłaszczeniu. Do sądu należało ustalenie na podstawie, którego dokumentu przejęto kościelne grunty.
Zarówno sąd pierwszej i drugiej instancji uznał, że w tym wypadku decydujący był dekret PKWN, a dokument ten nie został wymieniony w ustawie o stosunku państwa do kościoła. Sąd uznał, że celem dekretu było wywłaszczenie gruntów, niezależnie od tego do kogo należały i nie ma tu mowy o dyskryminacji kościoła -Dekret był legalny, jego skutki zostają w mocy - powiedziała sędzia Małgorzata Kaźmierczak.
Prawnik parafii zapowiada złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego.
Najpopularniejsze komentarze