Reklama
Reklama

Matus Putnocky: przychodząc do Lecha wiedziałem, że ryzykuję

Matus Putnocky bardzo szybko zaaklimatyzował się w Poznaniu i obecnie jest numerem jeden w bramce Lecha. Piłkarz nie ukrywał jednak, że przy podpisywaniu umowy miał pewne wątpliwości.

Reprezentant Słowacji trafił do Kolejorza przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Wcześniej bronił barw Ruchu Chorzów, gdzie miał pewne miejsce pomiędzy słupkami. W Poznaniu Putnocky musi rywalizować z Jasminem Buriciem. Czy to dla niego komfortowa sytuacja? - Lepiej jest oczywiście, gdy ma się pewne miejsce w składzie. A już na pewno golkiper powinien wiedzieć przynajmniej na dzień przed meczem, że zagra - powiedział golkiper w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Jak dodał, jeszcze w Slovanie Bratysława przed jednym z meczów był przekonany, że nie zagra, pozwolił więc sobie na bardziej obfity obiad. Ostatecznie jednak stanął w bramce. - To była masakra, czułem na rozgrzewce, że jestem ociężały. Od tamtej pory wiedziałem, że w każdym momencie muszę być przygotowany - przyznał.

Słowak jest pierwszym wyborem Nenada Bjelicy. Sam przyznał, że to dla niego pewne zaskoczenie, bo przy okazji transferu nie był przekonany o swojej pozycji. - Wiedziałem, że ryzykuję. Musiałem przemyśleć tę ofertę przez trzy-cztery dni. Ostatecznie podpisałem kontrakt, ale z nastawieniem, że na pewno będę rezerwowym, a przynajmniej na początku. Ale wierzyłem w swoje umiejętności, więc uznałem, że może za pół roku zacznę grać. Dlatego to dla mnie niespodzianka, że już od piątej kolejki jestem w bramce - przyznał.

W obecnym sezonie Putnocky zaliczył 16 występów w Lotto Ekstraklasie i jeden mecz w Pucharze Polski.

Maksymalna liczba znaków: 1000
Nie jesteś anonimowy, Twoje IP zapisujemy w naszej bazie danych. Dodając komentarz akceptujesz Regulamin Serwisu

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

4℃
1℃
Poziom opadów:
0.4 mm
Wiatr do:
14 km
Stan powietrza
PM2.5
8.90 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro