Kilkadziesiąt złotych za parkowanie przy markecie? Prawnik: "powinien się tym zająć prokurator"
Wracamy do sprawy parkowania przy poznańskich marketach, które w niektórych przypadkach zaczęło być płatne.
Problem polega na tym, że choć przy wjeździe na parking pojawia się informacja, że jest on płatny, dopiero wyjeżdżając można zobaczyć cennik takiej usługi (jest on umieszczony na tym samym słupku, co informacja o płatnym parkingu, ale po drugiej stronie).
- Wjeżdżając na parking zawieramy umowę, a więc musimy wiedzieć ile kosztuje godzina parkowania - tłumaczy mecenas Tomasz Grzybkowski z Kancelarii Grzybkowski Guzek Jackowski. - Nie mamy tej informacji, a więc nie wiemy ile ta godzina parkowania kosztuje. Nie zgodziliśmy się na opłatę w wysokości 70 złotych z tytułu źle włożonej karteczki za szybę, umowa nie była więc zawarta i wyjeżdżamy - dodaje.
Zdaniem Grzybkowskiego takie funkcjonowanie parkingu jest bardzo dyskusyjne. - Tymi sprawami powinien się zajmować prokurator - zaznacza. - W tej sprawie nie ma żadnych trybów administracyjnych, a więc właściciel parkingu musi wystąpić do sądu i sądzę, że sąd po rozważeniu wszystkich możliwości uzna, że nie ma podstaw do uiszczenia takiej opłaty dodatkowej.
Co więc należy zrobić? - Trzeba sprawdzać skrzynkę pocztową, bo może przyjść wezwanie do sądu. W sądzie natomiast należy powiedzieć, że gdybym wiedział, że to loteria i kto wjedzie płaci 70 złotych, to po prostu nie wjechałbym na parking i nie zawarłbym tego typu umowy - kończy.
O sprawie napisaliśmy już w piątek TUTAJ. Parkingami przy co najmniej trzech poznańskich marketach zarządza zewnętrzna firma, która wystawia kierowcom wezwania do uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości kilkudziesięciu złotych za brak biletu parkingowego za szybą.
Najpopularniejsze komentarze