Pomnik Wypędzonych Wielkopolan stanie w Parku Marcinkowskiego. Jak będzie wyglądać?

Jest lokalizacja i jest projekt, ale prawdopodobnie Pomnik Wypędzonych Wielkopolan nie zostanie zrealizowany w takim kształcie, w jakim oczekiwaliby tego członkowie społecznego komitetu jego budowy. Wygląd monumentu wciąż budzi bowiem spore emocje.

Już w Wigilię pisaliśmy o liście wysłanym przez prezydenta Poznania do wojewody i marszałka z prośbą o współpracę przy organizacji konkursu na pomnik Wypędzonych Wielkopolan (TUTAJ). - Nie zamierzamy angażować się w kwestie organizacyjne, techniczne, prawne. Nie widzimy natomiast żadnego problemu na etapie wsparcia samej budowy pomnika - tłumaczy Anna Parzyńska-Paschke z Urzędu Marszałkowskiego.

Ale nie wiadomo, kiedy etap budowy nastąpi. Dziś jedyną pewną rzeczą jest to, że monument miałby stanąć w Parku Marcinkowskiego. Komitet Budowy Pomnika Wypędzonych chce, by inwestycję zrealizowano zgodnie z już gotowym projektem. - Zespół ds. pomników wybrał koncepcję pana Jarosława Mączki i to utwierdziło nas w przekonaniu, że idziemy drogą, by jak najszybciej ten pomnik w Poznaniu powstał - mówi Henryk Walendowski, szef komitetu.

Początkowo projekt rzeczywiście został zaakceptowany przez miejski zespół ds. wznoszenia pomników, ale ostatecznie go odrzucono. Łukasz Mikuła z zespołu wyjaśnia, że część osób ze środowiska wypędzonych nie zgadzała się na wygląd pomnika zaproponowany w projekcie. Dlatego konieczny jest nowy konkurs. - Możemy wybierać z kilku wizji artystycznych i zdecydować się na tą, która jest dla tego miejsca i tematu najlepsza - mówi Mikuła.

Według urzędników dużym osiągnięciem będzie wybranie projektu pomnika do końca 2017 roku. Komitet budowy pomnika nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw i chciałby, aby zrealizowano wskazany wcześniej projekt. - Nie powinno się tak traktować artysty czy naszej pracy - kończy Walendowski.