Pies utknął we wnykach w lesie. Spędził w nich 1,5 tygodnia
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia członkowie Stowarzyszenia WioskowoMi działającego pod Koninem wybrali się do lasu w poszukiwaniu zastawionych sideł. Natknęli się na psa we wnykach. Zwierzę spędziło w pułapce prawdopodobnie 1,5 tygodnia.
O tym, że kłusownictwo w Polsce jest nielegalne nie trzeba nikomu przypominać. Niestety dla wielu miłośników dziczyzny przepisy nie mają żadnego znaczenia. 26 grudnia członkowie WioskowoMi pojawili się w lesie w rejonie miejscowości Lubstówek w powiecie konińskim. - Święta to dobry moment na to, a wręcz idealny, by poszukać sideł. Wtedy trzeba przecież pozyskać sarninę lub dziczyznę na świąteczny obiad - wyjaśnia stowarzyszenie.
Znaleziono nie tylko wnyki, ale też psa, który w nich utknął. - Zaplątany przednią nogą oraz głową, spędził tak kilka dni (podejrzewamy, że około półtora tygodnia), czego skutkiem jest odwodnienie, wychudzenie oraz spuchnięta cała przednia łapa - informuje WioskowoMi.
Choć był to drugi dzień świąt, szybko udało się znaleźć pomoc. Pies trafił do Przytuliska dla Zwierząt w Sompolnie, gdzie będzie wracać do zdrowia. - No i tu nasuwa się pytanie, co by było gdyby... nie chce sobie tego wyobrazić. Kłusownik nie przyszedł po zdobycz, może by go uwolnił, a może nie, jego właściciele może szukali go, może nie. Więc następnym razem, gdy pomyślicie może bym pojechał pomóc, a może nie, wiecie jakiego wyboru dokonać - kończy.