Duńczyk z Kolejorza: święta to wspaniałe dni
Piłkarze Lecha Poznań rozjechali się kilka dni temu na świąteczne urlopy. To szczególny czas choćby dla Lasse Nielsena, który po raz pierwszy gra poza ojczyzną.
- Oczywiście, że lubię święta, wszyscy je lubią. Uwielbiam spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. To wspaniałe dni, szczególnie dla dzieci. W mojej rodzinie jest ich czwórka - mówił Duńczyk w rozmowie z Mateuszem Kuźniewskim z Lech TV. - Mam wiele pięknych wspomnień związanych ze świętami. Szczególnie tymi, które były białe. Śnieg rzadko pada w tym okresie, ale kiedy to się zdarza, jest wyjątkowo - dodawał.
Nielsen do tej pory występował jedynie w klubach duńskich, dłuższa rozłąka z ojczyzną jest zatem dla niego nowością. Za czym tęskni najbardziej? - Oczywiście za dobrym, domowym jedzeniem mojej żony i matki. Mieszkam jednak w Poznaniu dopiero pół roku i wciąż poznaję coś nowego, dlatego jestem podekscytowany. Tutaj na miejscu rodzina się spędzać ze mną sporo czasu, ale w Danii byłem tylko 3 lub 4 razy. Oczywiście tęsknię za wszystkimi, ale z drugiej strony tutaj jest mi bardzo dobrze - mówił piłkarz.
Obrońca ma swój dom pod Kopenhagą. Po przenosinach do Kolejorza nie zdecydował się na ściągnięcie do Polski rodziny. - Nasze starsze dzieci chodzą do szkoły, dlatego pojawiają się w Poznaniu co drugi weekend. Jeśli nie, to ja staram się do nich wpaść. Przez większość czasu jestem jednak sam - opisywał Nielsen.
Duńskie zwyczaje świąteczne różnią się od Polskich. - W Danii święta zaczynają się 1 grudnia. Nisse, czyli pomocnicy św. Mikołaja, codziennie, aż do 24 grudnia, rozdają prezenty. W tym roku są to polskie książki i zabawki - opisywał piłkarz.