Pożegnanie Paulusa Arajuuriego. "Przeżyłem tutaj niesamowite momenty"
Niedzielne spotkanie z Koroną Kielce było dla Paulusa Arajuuriego ostatnim występem w barwach Lecha Poznań. Fin podkreślał, że przeżył przy Bułgarskiej wspaniałe chwile.
Kolejorza czeka w tym roku jeszcze jedno spotkanie, ale środkowy obrońca obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie i musi odbyć karę zawieszenia. Wiosną zagra już w duńskim Broendby IF, więc mecz z Cracovią obejrzy w telewizji. - Oczywiście cieszę się z wygranej i 3 punktów. To był bardzo dobry mecz, mieliśmy sporo sytuacji. Jestem dumny z drużyny. Cieszy mnie, że wygraliśmy w ostatnim moim meczu tutaj i mogłem jeszcze jeden, ostatni raz poczuć tę atmosferę. Mam stąd wiele pięknych wspomnień. Oczywiście jestem smutny, bo to już koniec, ale staram się koncentrować na pozytywnych wspomnieniach. To był wspaniały czas - mówił w rozmowie z Lech TV po wygranym 1:0 spotkaniu z Koroną.
Pod koniec meczu kibice Kolejorza skandowali nazwisko Arajuuriego. Fin cieszył się w Poznaniu sporym szacunkiem, na który solidnie zapracował: jego początki w Lechu były trudne, ale od dwóch lat był filarem defensywy. - Jestem bardzo wdzięczny za wsparcie i te niesamowite momenty, które dane było mi tutaj przeżyć. Bardzo trudno mi to opisać, to było coś naprawdę wspaniałego - przyznał.
28-letni Arajuuri grał w Poznaniu od stycznia 2014 roku. W 82 spotkaniach zdobył 7 bramek i popisał się trzema asystami.