Reklama

Radny PiS: "in vitro to ludobójstwo"

W poniedziałek pisaliśmy o planie urzędników, którzy chcą wprowadzić w Poznaniu program zakładający wspieranie par starających się o dziecko metodą in vitro. Radni przekazali 14 000 złotych na przygotowanie jego założeń. Przeciwny finansowaniu jest m.in. Michał Boruczkowski z PiS, który nazywa metodę in vitro "ludobójstwem".

- Naszym celem jest wsparcie w formie dofinansowania do zabiegów in vitro, a tym samym wyrównanie szans w dostępie do usług medycznych w zakresie leczenia niepłodności oraz zmniejszenie kosztów ponoszonych przez pacjentów - mówił w poniedziałek Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA


Właśnie w poniedziałek miasto poinformowało, że obecnie prowadzone są prace nad programami, które mają wspierać pary starające się o dziecko metodą in vitro. Jeden program ma być pomocą dla par, które już wcześniej rozpoczęły całą procedurę związaną z leczeniem, a drugi - dla nowych par, które mają to jeszcze przed sobą. Zakłada się, że koszt programu proponowanego przez PO to około 1,5 mln złotych rocznie (dla 300 par).

Na wtorkowej sesji Rady Miasta radni zdecydowali o przekazaniu 14 tysięcy złotych na przygotowanie założeń programu. Dopiero, gdy dokument będzie gotowy, radni będą dyskutować nad kwotą, jaka miałaby zostać przekazana na realizację programu.

Przeciwni metodzie in vitro są radni PiS. Michał Boruczkowski z Prawa i Sprawiedliwości w ostrych słowach wypowiada się o pomyśle poznańskiej Platformy Obywatelskiej. - Stworzony przez Platformę Obywatelską i Lewicę program In vitro to ludobójstwo. Zgodnie z danymi przekazanymi przez Gazetę Wyborczą, medium, tak samo jak lokalny Głos Wielkopolski, popierające zapłodnienie metodą In vitro, w ciągu 3-letniego działania ogólnopolskiego programu In vitro, uchwalonego głosami PO i lewicy, z 37,6 tys. transferów zarodka, klinicznie potwierdzono 11,8 tys. ciąż, z tych zaś narodziło się 5.285 dzieci. Oznacza to, że tylko z jednego na siedem istniejących zarodków, urodził się żywy człowiek. Tak więc, przez 3 lata, legalnie, w świetle litery prawa, w procedurze In vitro zginęło ponad 32 tys. polskich nienarodzonych dzieci. Trudno to nazwać inaczej niż ludobójstwem - pisze Boruczkowski na Facebooku.

Boruczkowski wymienia też powikłania, które pojawią się u kobiet korzystających z metody in vitro (m.in. szybsze starzenie się układu rozrodczego i podniesione ryzyko wystąpienia torbieli jajnika), pisze o ryzyku pojawiających się w trakcie ciąży czy wadach występujących u dzieci. Pisze też o "zabijaniu" - zamrażaniu zarodków i ich niezdatności do zapłodnienia ze względu na brak funkcji życiowych czy o embrioredukcji. W komentarzach pod postem radnego pojawiły się słowa wsparcia, ale też ostre słowa. - Brawo Michał - napisała jedna z internautek. - Mam znajomych, którym dzięki in vitro urodziły się piękne, zdrowe bliźniaki. Powiem Panu Panie Michale nie pier**l głupot - pisze Mat.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
27.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro