Słabe widowisko na INEA Stadionie, mecz przyjaźni na remis. Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0
Dodano niedziela, 25.09.2016 r., godz. 17.48
Niemal 40 tysięcy widzów zjawiło się w niedzielę na INEA Stadionie aby zobaczyć mecz przyjaźni pomiędzy Lechem Poznań i Arką Gdynia. Niestety, piłkarze nie dorównali swoim kibicom i stworzyli kiepskie widowisko, zakończone bezbramkowym remisem.
Trener Nenad Bjelica nie zaskoczył przy wyborze składu. Mający drobne problemy zdrowotne Maciej Makuszewski tym razem usiadł na ławce, kolejny raz poza kadrą znalazł się Paulus Arajuuri. Szansę występu od pierwszej minuty otrzymał Maciej Gajos, a jedynym nominalnym napastnikiem był Szymon Pawłowski.
Od pierwszych minut było jasne jakie plany taktyczne mają oba zespoły: gospodarze długo utrzymywali się przy piłce, wymieniali sporo podań i kombinacyjnymi akcjami usiłowali przedostać się w pole karne przeciwnika. Przyjezdni natomiast cofnęli się do defensywy i szukali swoich szans w kontratakach.
Jan Bednarek, Abdul Aziz Tetteh, Darko Jevtić, Radosław Majewski czy Pawłowski - każdy z tych zawodników próbował uderzać na bramkę, nie dawało to jednak rezultatów. W 23. minucie blisko szczęścia był ten ostatni, piłka po mocnym strzale z narożnika pola karnego odbiła się jednak od poprzeczki.
Z każdą minutą jakość widowiska spadała. Lech prowadził grę, nic jednak z tego nie wynikało: centry w pole karne nie docierały do adresatów, uderzenia zza szesnastki były słabe lub niecelne.
Niespodziewanie do przerwy mogła prowadzić Arka. Marcin Warcholak zagrał płaską piłkę w okolice pola bramkowego, Abbott ubiegł obrońców, strącona przez niego futbolówka przeleciała jednak tuż obok słupka.
Po zmianie stron trudno było oprzeć się wrażeniu, że Arkę całkowicie satysfakcjonuje remis. Goście bronili się na linii własnego pola karnego, a nieliczne akcje zaczepne w ich wykonaniu nie stanowiły żadnego zagrożenia.
Lech tymczasem atakował, robił to jednak wyjątkowo nieporadnie. Dośrodkowania w pole karne, próby wymiany kilku podań, strzały zza pola karnego, ofensywne wejścia Kędziory - żadne z rozwiązań nie dawały efektu.
Część fanów zaczęła opuszczać stadion kilka minut przed końcem meczu i trudno im się dziwić. Widowisko było przeciętne, sytuacji podbramkowych niewiele, nieco siadła także atmosfera na trybunach.
Ostatecznie Lech i Arka podzieliły się punktami, co oznacza, że Nenad Bjelica zdobył do tej pory 4 na 9 możliwych punktów.
Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0
Składy:
Lech: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Tamas Kadar - Abdul Aziz Tetteh, Maciej Gajos - Darko Jevtić (Makuszewski 63"), Radosław Majewski, Szymon Pawłowski (Formella 79") - Marcin Robak (Kownacki 75")
Rezerwowi: Jasmin Burić, Łukasz Trałka, Maciej Makuszewski, Dariusz Formella, Dawid Kownacki, Maciej Wilusz, Marcin Wasielewski
Arka: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak - Antoni Łukasiewicz, Artur Marciniak - Marcus Da Silva (Yussuff 59"), Mateusz Szwoch, Miroslav Bożok (Hofbauer 84") - Paweł Abbott (Siemaszko 88")
Rezerwowi: Pavel Steinbors, Tadeusz Socha, Rafał Siemaszko, Rashid Yussuff, Dominik Hofbauer, Dariusz Zjawiński, Przemysław Stolc