Reklama
Reklama

Za jazdę bez biletu trzeba będzie zapłacić. Prawie 200 złotych

Pasażerowie jeżdżący bez biletu to prawdziwa zmora poznańskiego MPK. Co więcej, większość gapowiczów otwarcie przyznaje, że bardziej im się opłaca, od czasu do czasu, zapłacić karę, niż regularnie płacić za przejazdy. MPK powiedziało "dość" i podniosło wysokość kar. Teraz gapowicz zapłaci blisko 200 złotych.

Miejski przewoźnik dysponuje ograniczoną liczbą kontrolerów, a dotychczasowe kary za jazdę na gapę nie przyprawiały nikogo o zawrót głowy. Do tej pory w Poznaniu za brak biletu kara wynosiła 65 złotych, a płacona "na miejscu" spadało do 35 zł.Czyli dużo mniej niż w innych miastach. Dlatego wiele osób nie ukrywało, że nagminnie podróżuje po mieście bez biletu. Szansa, że "kanar" odwiedzi ich wagon była znikoma. Nawet jeśli, to mandat lądował w koszu na śmieci na najbliższym przystanku. Co więcej, każdego miesiąca przybywało osób, które zakupem biletów nie zaprzątały sobie głowy -bo taniej wychodzi zapłacić karę, niż doładować komkartę...

Tymczasem wpływy ze sprzedażybiletów to największa część składająca się na budżet miejskiego przewoźnika. Dotychczas tych pieniędzy brakowało i trudno było planować zakrojone na szeroką skalę inwestycje. Sytuacja ma się jednak zmienić i MPK nie zamierza już mieć litości wobec gapowiczów. Najcięższe działo, które zostanie wytoczone już w najbliższą środę (8. sierpnia)to kara za jazdę bez ważnego biletu - 195 złotych, jeśli zapłacimy po upływie siedmiu dni od spotkania z kontrolerem. Jeśli pasażeruda się do kasyw ciągu siedmiu dnizapłacikarę o 58 złotych niższą. Opłatana ręce kontrolera wyniesie równe 100 złotych. Jeśli ktoś zapomni o sieciówce imiennej, a spotka go kontroler, zamiast kary po okazaniu biletu zapłaci 10 złotych. Z kolei osoby, które bez biletu przewożą zwierzęta lub rzeczy podlegające opłacie, zapłacą 65 złotych kary. Jeśli będą chcieli ją uiścić u kontrolera, wyniesie 35 złotych, w ciągu tygodnia - 65 złotych. Od środy też każdy, kto bez uzasadnionej przyczyny zatrzyma pojazd lub zmieni jego trasę, zapłaci 390 złotych. Za przewóz rzeczy niedozwolonych, czyli na przykład otwartej buletki piwa, trzeba będzie zapłacić 195 złotych. Prawie 200 złotych to duże pieniądze. Owszem, ale surowe kary nie powinny przerażać, w końcudotkną tylko nieuczciwych- przekonują przedstawiciele MPK.

Tymczasem nieuczciwych nadal w Poznaniu nie brakuje. W2005 roku odnotowano 106 tysięcy przejazdów bezbiletowych, w2006 blisko 125 tysięcy takich przypadków.Szacuje się, że tylko 40 procent ukaranych za jazdę na gapę reguluje należności wobec MPK. Skoro poznaniacy nie płacili dotychczasowych kar, to czy będą płacić tak wysokie? Nie będą mieli wyjścia. Ściągalność należności ma miejskiemu przewoźnikowi zapewnić umowa z Krajowym Rejestrem Długów. Jeśli kwota niezapłaconej kary przekroczy 200 złotych, nic nie stoi na przeszkodzie, aby sąd wydał polecenie spłaty. Wtedy dane pasażera - recydywisty znajdą się na liście krajowych dłużników. Co za tym idzie, jazda na gapę może uniemożliwić zakup telefonu komórkowego, lodówki na raty, o otrzymaniu kredytu nie może być nawet mowy.

Nowe przepisy zaczną obowiązywać już w środę. Należy więc się liczyć z wzmożonymi kontrolami biletowymi i pewnie na litość nie ma co liczyć. Można natomiast liczyć na to, że pasażerów jeżdżących bez biletów będzie mniej, a pieniądze pozyskane od nieuczciwych przełożą się na komfort podróżowania po stolicy Wielkopolski.

Czy Twoim zdaniem wyższe kary odstraszą gapowiczów?

  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

12℃
3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
13 km
Stan powietrza
PM2.5
13.10 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro