Na ścianie szpitalnej sali... rosną grzyby. "Zawsze można się posilić"
W poniedziałek wieczorem na Facebooku pojawiły się zdjęcia z pilskiego szpitala, które już stały się hitem internetu. Widać na nich... grzyby rosnące na ścianie szpitalnej sali. Sprawą zainteresował się starosta pilski.
Zdjęcia i informacja o nietypowym odkryciu w pilskim szpitalu pojawiła się w poniedziałek wieczorem na facebookowym profilu Pilanie. - Chciałabym pokazać wszystkim Pilanom, a także mieszkańcom okolic Piły czystość i higienę w Pilskim Szpitalu na ul. Rydygiera. Dzisiaj trafiłam na oddział w Pile i za moim łóżkiem zastałam małą niespodziankę w postaci grzyba wychodzącego ze ściany. W razie braku jedzenia w szpitalu zawsze można się posilić jak widać, jakaś zupka grzybowa lub inne pochodne. Higiena na 100% - napisała pacjentka.
Zdjęcia szybko pojawiły się na innych stronach internetowych i w mediach społecznościowych. Mają tysiące wyświetleń i "polubień". Mieszkańcy nie kryją oburzenia. Informacja o grzybie na ścianie już w poniedziałek wieczorem dotarła do starosty pilskiego, który nadzoruje Szpital Specjalistyczny w Pile. Eligiusz Komarowski pojechał do szpitala. - Z uwagi na karygodny stan, niezwłocznie poleciłem przeniesienie pacjentek do innej sali, gdzie panują bardziej "ludzkie" warunki. Korzystając z uprawnień nadzorczych, jako Starosta Pilski, zobowiązałem do wnikliwego przeglądu pozostałych pomieszczeń szpitalnych. Zasugerowałem także zabezpieczenie "grzyba" i przekazanie do stosownej instytucji celem wykonania właściwych badań - informuje na Facebooku.
- Mam nadzieję, że to odosobniona sytuacja. Grzyb znalazł dogodne podłoże na wegetację, gdyż prawdopodobnie powstał zaciek w wyniku przeciekania rury doprowadzającej wodę. Szpital Specjalistyczny w Pile od przynajmniej kilkunastu lat jest niedofinansowany. Korzystając z możliwości i kompetencji jakimi dysponujemy jako starostwo, chcąc wesprzeć tę placówkę, przekazaliśmy rekordową dotację 2 000 000 zł na działalność szpitala. Uważam jednak, że utrzymanie higieny nie wykracza poza możliwości finansowe i organizacyjne szpitala. Podkreślę jeszcze raz, że sytuacja, która miała miejsce jest karygodną i nie miała prawa się zdarzyć. W tym przypadku zawiódł według mnie czynnik osobowy - dodał starosta.