Pies zakopany żywcem. Właścicielowi grozi więzienie
Tylko przypadek uratował życie zakopanego żywcem setera irlandzkiego - natknął się na niego mężczyzna spacerujący z własnym pupilem. Właściciel wycieńczonego psa usłyszał zarzuty związane ze znęcaniem się nad zwierzętami.
Do zdarzenia doszło na początku kwietnia. Mieszkaniec Grojca (powiat oświęcimski) poinformował policjantów o swoim odkryciu. - Mężczyzna spacerował ze swoim psem nad rzeką Sołą w Grojcu gm. Oświęcim. W pewnym momencie jego pies pobiegł ścieżką na pobliską łąkę, gdzie zaczął kopać w ziemi, właściciel podążył za nim i zauważył, że z gleby wystaje mordka innego psa. Mężczyzna natychmiast powiadomił Policję i zaczął odkopywać żyjącego jeszcze setera. Pies z poważną raną głowy został oddany pod opiekę Inspektorów Animals z Oświęcimia - informują przedstawiciele KWP w Krakowie.
Dzięki lokalnej społeczności szybko udało się ustalić tożsamość właściciela psa. Powiedział on funkcjonariuszom, że pies uciekł z jego posesji i nie ma pojęcia kto mógł postąpić z nim w taki sposób. Żaden z przesłuchanych świadków nie widział sprawcy w chwili zdarzenia.
Biegły lekarz weterynarii stwierdził u psa ranę głowy. Ponadto zwierze było wychodzone, zapchlone, miało nieleczony nowotwór i przewlekły stan zapalny uszu.
Właściciel zrzekł się opieki nad psem, dzięki czemu zwierzę mogło trafić pod dobrą opiekę. Mężczyźnie postawiono zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Najpopularniejsze komentarze