Motorniczy odmówił przewozu roweru tramwajem. Tramwaj do zajezdni odprowadził mechanik
Nietypowo skończyło się zajście, do którego doszło w tramwaju linii numer 1 na skrzyżowaniu 28 czerwca 1956 roku i Hetmańskiej. Motorniczy odmówił jazdy z rowerem na pokładzie, a tramwaj bez pasażerów został odprowadzony przez mechanika MPK do zajezdni.
O nietypowym zajściu poinformował jeden z naszych czytelników. Z relacji czytelnika wynika, że do tramwaju linii numer 1, który był przystosowany do przewozu rowerów, wsiadł rowerzysta -Motorniczy poinformował go, że ma opuścić pojazd, ponieważ stwarza zagrożenie w ruchu. Uparli się obaj. Rowerzysta, że ma prawo jechać, a tramwajarz, że nie pojedzie z rowerem na pokładzie. Na miejscu interweniował nadzór ruchu. Chwilę rozmawiali, po czym motorniczy się obraził, zabrał torbę i wysiadł. Pasażerowie musieli czekać na następny samochód nadzoru ruchu, który przywiezie nowego motorniczego do kierowania opuszczonym tramwajem. Kolejny motorniczy nie miał uprawnień do przewozu pasażerów, a w związku z tym, wszyscy musieli się przenieść do następnego pojazdu - relacjonuje czytelnik.
Dyżurny nadzoru ruchu potwierdza, że doszło do takiego zajścia - Zostaliśmy powiadomieni o tym zdarzeniu o godzinie 18:36. Na miejscu interweniował nadzór ruchu, ale motorniczy odmówił dalszej jazdy. Na miejsce ściągnięto mechanika, który odprowadził tramwaj do zajezdni. Wobec motorniczego wszczęte zostanie postanowienie dyscyplinarne. Ruch został wznowiony o 18:57 - relacjonuje dyżurny nadzoru ruchu.
Najpopularniejsze komentarze