Szymon Pawłowski: daliśmy z siebie wszystko. To nie wystarczyło
Piłkarze Lecha Poznań nie mieli po finale Pucharu Polski zadowolonych min. Kolejorz przegrał 0:1 z Legią Warszawa, choć miał okazje, aby zdobyć bramkę. Bardzo blisko był m.in. Szymon Pawłowski.
Skrzydłowy już w 5. minucie próbował technicznego uderzenia z 16. metra. Wydawało się, że piłka zmierza do bramki, ostatecznie zatrzymała się jednak tylko na słupku. Pawłowskiego po raz kolejny w ostatnich dniach od dobycia gola dzieliły centymetry. - To brak szczęścia. W Szczecinie była świetna interwencja bramkarza, w Poznaniu poprzeczka, teraz słupek. Wydawało się, że wszystko jest jak trzeba, wiedziałem gdzie spadnie piłka, dobrze ją przyjąłem i uderzyłem tam, gdzie chciałem. Niestety zabrakło kilka centymetrów. Być może wtedy ten mecz ułożyłby się inaczej, a tak po raz kolejny przegrywamy. Bardzo chcieliśmy wygrać, daliśmy z siebie wszystko Mieliśmy swoje sytuacje i ich nie wykorzystaliśmy. Legia miała jedną i to zrobiła - powiedział piłkarz w rozmowie z Lech TV.
Po pierwszych 45 minutach na tablicy wyników mieliśmy bezbramkowy remis. Wtedy losy spotkania były jeszcze otwarte. - W przerwie motywowaliśmy się, chcieliśmy grać tak jak do tego momentu: blisko siebie, razem i osiągnąć to, co sobie założyliśmy. Niestety, przez przypadek Karol wybijając piłkę trafił praktycznie w zawodnika Legii, wyszło z tego dobre dośrodkowanie, straciliśmy bramkę i znów przegraliśmy. Taka jest piłka. Teraz już nic nie zrobimy. Daliśmy z siebie wszystko i to nie wystarczyło - zakończył Pawłowski.