Obowiązkowa karta rowerowa dla wszystkich. Absurd czy poprawa bezpieczeństwa?
Na początku kwietnia zrobiło się głośno o pomyśle Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, które rozważa wprowadzenie obowiązkowej karty rowerowej dla wszystkich dorosłych rowerzystów, którzy nie mają prawa jazdy. Miałoby to poprawić bezpieczeństwo na ulicach.
W sobotę pisaliśmy o wypadku na ulicy Ratajczaka. Początkowo otrzymaliśmy informację, że samochód potrącił tam rowerzystę. Inną wersję wydarzeń przedstawia kierowca pojazdu. Skontaktował się z nami i wyjaśniał, że to rowerzysta jechał z dużą prędkością i wjechał w tył samochodu dokonując sporych szkód. - Nie sądzę, aby był ubezpieczony w zakresie OC, a więc koszty tego zdarzenia obciążą podatników - mówił. - Policja nie wniosła żadnych zastrzeżeń wobec kierowcy - zaznaczał.
Zwiększyć bezpieczeństwo na ulicach ma obowiązkowa karta rowerowa dla dorosłych rowerzystów, którzy nie posiadają prawa jazdy. Z taką propozycją wyszło na początku kwietnia Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. - Wielu cyklistów to również kierowcy, którzy ze względu na nabyte wcześniej prawo jazdy posiadają już wiedzę o tym, jakie zachowania uczestników ruchu drogowego są niebezpieczne i jakie przepisy obowiązują na drodze. Warto w taką wiedzę wyposażyć również tych, którzy nigdy takich uprawnień nie mieli, a poruszają się rowerami. Mam pełen szacunek dla rowerzystów i ta zmiana nie będzie wprowadzana przeciwko nim, ale ze względu na ich bezpieczeństwo - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.
Zdaniem pomysłodawców propozycji, obowiązkowa karta rowerowa mogłaby się przyczynić do wzrostu bezpieczeństwa na drogach. Członkowie Kukiz’15 mówią jednak o absurdzie. Ich zdaniem rząd w ten sposób chce "uderzyć" w rowerzystów. Wskazują m.in. na bezsensowną biurokrację i to, że zmiana w żaden sposób nie wpłynie na bezpieczeństwo na drogach.
Innego zdania jest Ryszard Fonżychowski ze stowarzyszenia Droga i Bezpieczeństwo. - Jestem za propozycją ministerstwa. Uważam, że wszyscy uczestnicy ruchu powinni być traktowani tak samo. Jeśli więc kierowca musi wykazać się znajomością przepisów, to samo powinno dotyczyć rowerzystów. I nie można tego rozpatrywać w kategoriach biurokracji czy uciążliwości. Obowiązkowa karta rowerowa zmusiłaby do zapoznania się z przepisami, a tym samym zwiększyłoby to świadomość rowerzystów. A o to chodzi - mówi.
- Dziś rowerzysta może się poruszać po ulicach bezkarnie, kompletnie nie znając przepisów i powodując zagrożenie. Dlatego wiem, że niektórzy chcieliby iść o krok dalej niż ministerstwo, proponując wprowadzenie ubezpieczenia OC dla rowerzystów. Przecież są przypadki, w których to właśnie rowerzysta powoduje szkody i obecnie mało prawdopodobne jest, że pokryje z tym związane koszty. OC dla rowerzystów uregulowałoby sprawę - kończy Fonżychowski.
Nie wiadomo jeszcze czy i kiedy zmiany miałyby wejść w życie. Więcej w Otwartej Antenie w WTK o 20.35.
Najpopularniejsze komentarze