W meczu ostatniej, 30. kolejki spotkań rundy zasadniczej ekstraklasy Lech Poznań pokonał na wyjeździe Górnika Łęczna. Mistrz Polski nie zachwycił stylem, ale wywalczył bardzo ważne trzy punkty.
Wiele mówiło się o problemach kadrowych Lecha, ale koniec końców okazało się, że Jan Urban mógł wystawić bardzo mocną jedenastkę. Do podstawowego składu powrócił Karol Linetty, a w ataku wystąpił Nicki Bille Nielsen.
To właśnie nazwisko Duńczyka najczęściej było wymieniane w pierwszej połowie. Spotkanie generalnie nie zachwycało swoim poziomem, a często po prostu nudziło. Gospodarze ani razu nie zagrozili poważnie bramce Jasmina Buricia.
Co innego lechici, którzy nie pokazywali nic szczególnego, ale równie dobrze mogli prowadzić 3:0. Nietypowy "hattrick" uzbierał Nielsen. Najpierw fatalny błąd popełniła defensywa Górnika, dzięki czemu Duńczyk stanął oko w oko z Sergiuszem Prusakiem, ale uderzył wprost w niego. Następnie Golkiper gospodarzy na 16. metrze powstrzymał Karola Linettego, a piłka trafiła pod nogi Nielsena. Ten jednak posłał ją wysoko nad poprzeczką.
Kolejną doskonałą okazję Nielsen miał po fenomenalnym zagraniu Darko Jevticia, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i świetną interwencją popisał się Tomislav Bozić.
Z każdą kolejną minutą spotkanie było coraz mniej atrakcyjne, a oba zespoły sprawiały wrażenie, że nie mają za bardzo pomysłu na sforsowanie defensywy rywala.
W końcu nadeszła 41. minuta. Linetty kapitalnie zagrał w pole karne, dzięki czemu Nielsen ponownie znalazł się w kapitalnej sytuacji, ale tym razem zachował się jak trzeba i wyprowadził Kolejorza na prowadzenie.
Po zmianie stron do śmielszych ataków ruszyli gospodarze. W 59. minucie Łukasz Mierzejewski świetnie wyłożył piłkę Bartoszowi Śpiączce, ale ten z 5. metra nie był w stanie posłać jej do bramki.
W 68. minucie celny strzał oddał Nielsen, ale Prusak nie dał się zaskoczyć.
Następnie popis swoich umiejętności dał Burić, świetnie zachowując się przy uderzeniach Bonina i Świerczoka.
W ostatnich fragmentach spotkania oba zespoły próbowały zdobyć bramkę, jednak bezskutecznie. Ostatecznie mecz zakończył się skromnym zwycięstwem mistrza Polski, dzięki czemu Lech ma świetną pozycję wyjściową do walki o pozycje gwarantujące grę w europejskich pucharach.
Górnik Łęczna - Lech Poznań 0:1 (0:1)
Składy:
Górnik: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Radosław Pruchnik, Tomislav Bozić, Leandro - Łukasz Tymiński, Tomasz Nowak (Bogusławski 65") - Grzegorz Bonin, Przemysław Pitry (Świerczok 65"), Grzegorz Piesio - Bartosz Śpiączka (Sasin 74")
Rezerwowi: Silvio Rodić - Veljko Nikitović, Paweł Sasin, Damian Jakubik, Maciej Szmatiuk, Łukasz Bogusławski, Jakub Świerczok.
Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar - Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh - Darko Jevtić (Volkov 90"), Karol Linetty (Kurbiel 90"), Maciej Gajos - Nicki Bille Nielsen (Jóźwiak 81")
Rezerwowi: Mateusz Lis, Robert Gumny, Vladimir Volkov, Kamil Jóźwiak, Piotr Kurbiel, Dariusz Dudka, Krystian Sanocki
Bramki: Nielsen 42",
Kartki: Tymiński 22" (żółta),
Autor: sk
Dodano: 09 kwietnia 2016 r. godz. 17:33