Holendrzy arabskiego pochodzenia chcieli kupić w Gdyni broń. Prosili o usunięcie numerów
Trzech obywateli Holandii arabskiego pochodzenia usiłowało kupić na terenie Gdyni karabiny maszynowe i pistolet. Sprzedawcy odmówili udziału w nielegalnej transakcji, a po kilku godzinach niedoszłych kupców zatrzymała policja.
- To pierwszy raz, gdy powiadomiłem policję o podejrzanym zachowaniu klienta. Bałem się, że to mogą być osoby związane z terroryzmem - powiedział w rozmowie z RMF FM Cezariusz Stolarczyk, były żołnierz, obecnie trudniący się handlem bronią wraz ze swoim wspólnikiem. Z relacji właścicieli sklepu wynika, że mężczyźni od początku zachowywali się dziwnie.
W końcu zainteresowały ich trzy kałasznikowy i glock. Nalegali, aby do transakcji doszło "pod stołem", a numery karabinów i pistoletu zostały usunięte. Za sztukę broni wartej 2,5 tys. zł. proponowali 5 tys. dolarów.
Ostatecznie Holendrzy zakupili jedynie gaz pieprzowy, po czym opuścili sklep. Handlarzom udało się zrobić zdjęcie tablic rejestracyjnych ich samochodu. Następnie o niedoszłej transakcji poinformowali organy ścigania.
Policji zlokalizowała obcokrajowców po kilku godzinach, na terenie jednego z gdyńskich centr handlowych. Zatrzymaniem zajęła się jednostka antyterrorystyczna.
Prokuratura nie udziela oficjalnych informacji na ten temat. RMF FM nieoficjalnie podaje, że zatrzymani usłyszeli już zarzuty związane z handlem bronią, a do sądu wpłynął wniosek o ich tymczasowe aresztowanie. Mężczyźni byli wielokrotnie notowani przez holenderską policję, m.in. za nielegalne posiadanie broni palnej, napady czy kradzieże.
Najpopularniejsze komentarze