Pod Poznaniem działa fabryka... "robaków"
W podpoznańskim Robakowie powstała pierwsza w Polsce fabryka "robaków", a konkretnie produkująca hydrolizaty z białka owadziego. Produkcja owadów i ich przetwarzanie odbywa się tu na przemysłową skalę.
W Robakowie, to nie żart, na przemysłową skalę produkuje się "robaki". Pasza dla zwierząt i dodatki do pożywienia dla ludzi czy do kosmetyków produkowane z przetwarzanych owadów mogą być szansą na problemy związane z kurczącymi się zasobami żywności na ziemi. Na świecie działa kilka takich fabryk, a jedna z nich, jedyna w Polsce, powstała w podpoznańskim Robakowie.
- Rynek zbytu jest ogromny - mówi dr hab. Damian Józefiak, szef Katedry Żywienia Zwierząt i Gospodarki Paszowej na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu i prezes firmy. - Tylko jeden z koncernów norweskich, z którym współpracujemy, produkuje około 5 milionów ton pasz dla łososia - dodaje. - Dzisiaj mamy zapytania z różnych krajów, bo i z Azji i z Australii, z Europy. Świat mocno się tym interesuje, bo jest to poszukiwanie alternatywnych źródeł białka niemodyfikowanego, które może być zrównoważonym produktem w żywieniu zwierząt - przyznaje.
Pasze są wykorzystywane m.in. do karmienia ryb. - Jesteśmy jednostką prowadzącą badania w dziedzinie akwakultury, a zajmujemy się żywieniem ryb - mówi dr hab. Jan Mazurkiewicz, szef Zakładu Doświadczalnego Produkcji Pasz i Akwakultury na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu oraz współzałożyciel firmy. - Wszyscy doskonale wiemy, że na ryby idzie się z robakami. Nie chcemy wprowadzać rewolucji, tylko wykorzystać naturalne zjawiska - dodaje. Pasza produkowana w Robakowie mogłaby być alternatywą m.in. dla mączki rybnej, którą karmi się dziś ryby.
W Robakowie hoduje się m.in. mącznika młynarka czy hermetie. Produkcja jest tania, a przy tym efektywna. Szacuje się, że w ciągu miesiąca na 1 metrze kwadratowym hodowli powstaje nawet 300 kg żywego materiału, z którego może powstać nawet 70 kilogramów białka. To znacznie więcej niż przy hodowli kur.
Ciekawostką jest, że czerwony barwnik stosowany m.in. w szminkach, to zgniecione i wysuszone... pluskwiaki. - To rodzaje czerwca kaktusowego, które są dzisiaj jedynym czerwonym barwnikiem stosowanym w żywności i kosmetykach - zauważa Józefiak.
Więcej w Pulsie Dnia w Telewizji WTK.