Paulus Arajuuri: mamy dobry zespół i stać nas na więcej
Dodano środa, 2.03.2016 r., godz. 09.52

Paulus Arajuuri przyznaje, że wyniki osiągane przez Lecha Poznań na początku piłkarskiej wiosny są dalekie od oczekiwanych. Równocześnie zapewnia, że drużyna zrobi wszystko, aby znów zacząć wygrywać.
Dwie porażki i zwycięstwo z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza - nie tak fani Kolejorza wyobrażali sobie początek pościgu za ligową czołówką. Ostatnią przegraną z Jagiellonią Białystok Fin oglądał jednak z trybun. - Każdy chce grać, to oczywiste, ale gorzej poczułem się z wynikiem, który osiągnęliśmy - twierdzi piłkarz. - W ogóle nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak rozpoczął się ten rok, bo chcemy wygrywać każdy mecz. Nie ma jednak sensu myśleć o tym, co już za nami. Patrzymy przed siebie. Mamy dobry zespół i stać nas na więcej - dodaje.
W środę Lech zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Z obozu gospodarzy docierają głosy mówiące o tym, że wcale nie boją się oni konfrontacji z mistrzem Polski, a nawet wiedzą jak go pokonać. Co na to Fin? - Musimy zrobić swoje. Wierzę, że rywale zmienią zdanie po tym spotkaniu - stwierdził.
Kibiców niepokoją m.in. fatalne błędy w obronie. Skąd bierze się duża liczba traconych bramek? - Na taki stan rzeczy składa się wiele spraw. Jestem jednak przekonany, że jako zespół jesteśmy w stanie je naprawić - zapowiada Arajuuri.
Kontrakt środkowego obrońcy wygasa z końcem roku i wkrótce rozpocznie się fala spekulacji dotyczących jego przyszłości. Co na to sam zainteresowany? - To dyscyplina zespołowa i nie ma sensu myśleć o sobie. Koncentrujemy się na wygrywaniu i zdobywaniu punktów, a nie rozwiązywaniu indywidualnych kwestii. Jest jeszcze sporo czasu na podjęcie odpowiednich decyzji - zapewnia.