Poszukiwania Ewy Tylman: psy podjęły 2 tropy
Informacyjny chaos - tak można krótko podsumować zaplanowaną na środę akcję poszukiwania śladów Ewy Tylman w centrum Poznania. Przed godziną 14.00, z około 2-godzinnym opóźnieniem, do akcji wkroczyli policjanci z Niemiec z psami.
Chwilę przed godziną 12.00 zmieniono trasy 3 linii tramwajowych i 4 autobusowych, które normalnie kursują w rejonie mostu św. Rocha. Już po kilku minutach zdecydowano, że tramwaje jednak będą kursować po moście, a około 12.25 na stałe trasy wróciły autobusy. Równocześnie podjęto decyzję, że na ulice, które między 12.00 i 15.00 miały być wyłączone z ruchu, mogą wjeżdżać kierowcy i wchodzić piesi.
Naczelnik poznańskiej drogówki Józef Klimczewski zapewnia, że po ulicach w centrum miasta jeździ się bez problemów i tak zostanie nawet wtedy, gdy wyłączenia z ruchu będą konieczne.
Przy moście św. Rocha widoczne są służby. Są tam nie tylko policjanci, ale też strażacy. Funkcjonariusze policji pojawili się nad Wartą m.in. na koniach. Wciąż nie widać tam jednak funkcjonariuszy z Niemiec ze specjalnie przeszkolonymi psami, a to właśnie dla nich cała ta akcja służb.
- Policjanci z Niemiec dysponują psami, które są szkolone do identyfikacji zapachów. Dopiero w ostatnich dniach wskazano konkretną datę przyjazdu policjantów z psami do Poznania. Chcemy z tej możliwości skorzystać. To może wzbogacić naszą wiedzę, ale też materiał dowodowy. Chcemy właściwie zabezpieczyć teren działań policji. To konieczne, by te działania okazały się skuteczne - tłumaczył rano Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Najpopularniejsze komentarze