Wyższe opłaty w Strefie Płatnego Parkowania? "W centrum 3 złote to za mało"
Szykują się spore zmiany w funkcjonowaniu Stref Płatnego Parkowania. Jeśli rząd wprowadzi swoje plany w życie, samorządy będą mogły podnieść stawki do 5 złotych za godzinę, a być może jeszcze wyżej. Zdaniem komentatorów stworzy to sporo możliwości, ale trzeba podejść do tematu z rozsądkiem.
Obecnie maksymalna możliwa stawka to 3 złote za godzinę parkowania. Stosują ją m.in. Wrocław i Warszawa, a także Poznań. Władze wielu miast chcą jednak podwyższenia stawek. Jako powód podają przepełnienie stref i zbyt dużą liczbę samochodów w centrach.
Dziennik Gazeta Prawna, który dotarł do nieoficjalnych planów rządu Prawa i Sprawiedliwości, informuje, że wyjścia są dwa: zwiększenie określonej ustawowo stawki lub całkowite uwolnienie rynku. Parlamentarzyści skłaniają się raczej ku pierwszej wersji, a prace w komisji samorządowej mają ruszyć jeszcze w tym półroczu.
Pomysł popierają eksperci. - Dzisiaj stawki są tak niskie, że strefy parkingowe straciły swój sens, bo ludzie przyjeżdżają do pracy i zostawiają samochód na cały dzień, a miejsca te powinny być przecież wykorzystywane na chwilę, na przykład do załatwienia sprawy w urzędzie. Rotacja miejsc spadła, osób kontrolujących wniesienie opłaty jest za mało, więc nic dziwnego, że problem braku miejsc do parkowania stał się bardzo dotkliwy - stwierdził w rozmowie z "DGP" Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
W podobnym tonie wypowiada się Michał Beim z Instytut Sobieskiego. - Nawet jeśli prawo nakazuje, by maksymalna wysokość stawek była w ustawie, to Sejm może wpisać jakiś bardzo wysoki poziom, tak aby można było de facto dowolnie kształtować stawki - stwierdził.
W Poznaniu od dawna trwa dyskusja na temat strefy płatnego parkowania. Już teraz dla wielu kierowców jest ona zbyt droga i za wszelka cenę próbują uniknąć opłat. Z drugiej strony w godzinach szczytu w centrum miasta często ciężko jest znaleźć wolne miejsce.
Łukasz Mikuła, poznański radny Platformy Obywatelskiej, zajmujący się gospodarką przestrzenną, popiera inicjatywę rządu. Zwraca przy ty uwagę na konieczność zróżnicowania opłat w różnych częściach strefy. - W centrum miasta, np. na Świętym Marcinie czy w pobliżu Starego Browaru, tych miejsc brakuje. Pewnie w takich rejonach kwota 3 złote jest za niska i jest możliwy ruch w górę - ocenił.
Mikuła podkreśla, że jakiekolwiek zmiany stawek muszą być poprzedzone dokładnymi badaniami, dzięki którym określi się napełnieniem strefy w konkretnych miejscach. - Można też oczywiście wziąć pod uwagę prywatne parkingi znajdujące się w okolicy. Myślę, że to kwota w granicach 4, maksymalnie 5 złotych. Nie chciałbym jednak z góry przesądzać, szczególnie, że to bardziej skomplikowane, biorąc pod uwagę choćby ustalanie stawek za pierwszą i kolejne godziny - stwierdził.
Jednocześnie radny PO zwraca uwagę na fakt, że strefa ma być narzędziem regulowania ruchu w centrum, a nie służyć do celów fiskalnych. Dlatego podwyżki w pewnej części strefy powinny pociągnąć za sobą obniżki w pozostałych. - Są miejsca z których kierowcy prawie nie korzystają. Na przykład ulica Północna. Absurdem jest, że obowiązuje tam ta sama stawka, co na Świętym Marcinie. Trzeba zachęcić kierowców, aby nie pchali się za każdym razem do ścisłego centrum, tylko zaparkowali nieco dalej, gdzie jest niższa stawka - zakończył.
Więcej na temat zmian w strefie w Pulsie Dnia telewizji WTK i programie Otwarta Antena o godz. 20:35.
Najpopularniejsze komentarze