Mógł jechać maksymalnie 50 km/h, jechał 125 km/h. Stracił prawo jazdy
Dwa dni wystarczyły by na terenie powiatu kaliskiego czterech kierowców straciło prawo jazdy. Wszyscy rażąco przekroczyli dopuszczalną prędkość na terenie zabudowanym. Najszybciej jechał kierowca Fiata - 125 km/h w miejscu, gdzie dopuszczalna jest "pięćdziesiątka".
Zmiany w przepisach, które wprowadzono w maju ubiegłego roku, nie nauczyły wszystkich kierowców stosowania się do reguł panujących na drogach. Choć kierowcy wiedzą, że za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h grozi utrata prawa jazdy i tak to robią. - W ciągu dwóch dni, aż czterech kierowców straciło prawa jazdy za przekroczenie prędkości. Według obowiązujących przepisów dokumenty uprawniające do kierowania pojazdami odzyskają za trzy miesiące - wyjaśnia Anna Jaworska-Wojnicz z policji w Kaliszu.
Jak pierwszy "wpadł" kierowca Fiata. - 66-letni mieszkaniec powiatu kępińskiego jechał 4 lutego br. drogą krajową nr 25 w miejscowości Piątek Mały z prędkością 105 km/h. Na sprawcę wykroczenia funkcjonariusze kaliskiej drogówki nałożyli mandat oraz punkty karne. 66-latek stracił również prawo jazdy - mówi.
Tego samego dnia na tym samym odcinku drogi policjanci zatrzymali kolejnego kierowcę. Tym razem Chevroleta. Jechał z prędkością 108 km/h w miejscu z dopuszczalną "pięćdziesiątką". - 70-letni mieszkaniec Konina, także stracił prawo jazdy, a na jego koncie pojawiło się 10 punktów karnych. Mężczyzna w ciągu 7 dni będzie musiał także opłacić mandat, jaki nałożyli na niego funkcjonariusze.
5 lutego policjanci zatrzymali dwie kolejne osoby. Na DW 470 w miejscowości Ceków Kolonia, na terenie zabudowanym z obowiązującą prędkością maksymalną 50 km/h, 30-letni kierowca Fiata jechał 125 km/h. - Natomiast 20-letni kierowca Lublina jechał 109 km/h. Mieszkańcy gminy Żelazków stracili w ten sposób prawa jazdy na najbliższe trzy miesiące - kończy.