Pętla Ogrody: przez remont Dąbrowskiego "game over dla handlu"
Już w piątek pisaliśmy o możliwym opóźnieniu w ukończeniu przebudowy ulicy Dąbrowskiego. Miasto w środę oficjalnie przyznało, że prace przedłużą się o co najmniej miesiąc. To fatalna informacja dla przedsiębiorców działających na Dąbrowskiego i pętli Ogrody. Skarżą się na straty, a niektórzy muszą zamykać swoje lokale.
Przedłużające się prace to utrudnienie nie tylko dla pasażerów komunikacji miejskiej i kierowców. Cierpią także przedsiębiorcy prowadzący działalność m.in. na pętli tramwajowej Ogrody. - Przez trwającą rok przebudowę pętli tramwajowej Ogrody i remont ulicy Dąbrowskiego handel na pętli tramwajowej umiera - pisze nasz czytelnik, Mateusz. - Jest to ostatnia ostoja małych działalności w Poznaniu. Remont już doprowadził do zamknięcia kilkunastu działalności. Przepustowość ludzi spadła o 90%, jest problem, żeby dostać się tam pieszo, już nie mówiąc o dojeździe samochodem - dodaje.
Mateusz pisze, że to "game over dla handlu na pętli". - Miasto znów zapomniało o rodzimych przedsiębiorcach, woli stawiać centra handlowe. W centrum straszą puste lokale i na Ogrodach będzie to samo. Przesyłam również zdjęcia, z godziny południowej, gdy było tu najwięcej ludzi. Później cicho i głucho wszędzie - kończy.
Nie jest to jedyny głos w tej sprawie. - Mamy 1/3 obrotów - mówi Grzegorz Winiarz z kwiaciarni przy ulicy Dąbrowskiego. - Stojąc w korku na ulicy Szpitalnej 15-20 minut klienci dzwonią do nas, że rezygnują z kwiatów, bo nie są w stanie dotrzeć do nas - dodaje.
Problem mają też restauracje i kawiarnie. - Klienci marudzą, że nie mają gdzie zostawić auta. Zabrali nam parking, który mieli nam oddać w listopadzie, a nie mamy go do dziś - mówi Edyta Batura z restauracji Savoy. - To też się przekłada na utargi - dodaje.
Zdaniem adwokata, przedsiębiorcy odnoszący straty przez przedłużający się remont mogą oddać sprawę do sądu. - Muszą udowodnić, że np. w roku 2015 mieli co miesiąc zysk na poziomie 10 tysięcy złotych, a dzisiaj to 2000 złotych. Różnica to utracone korzyści - mówi Piotr Ruszkiewicz z Kancelarii Machyński, Ruszkiewicz i Partnerzy.
Miasto przeprasza pasażerów i przedsiębiorców za utrudnienia. Podkreśla jednak, że choć dojazd do posesji jest utrudniony, nie jest niemożliwy.
Najpopularniejsze komentarze