Reklama

Zapłacił prawie milion złotych za noc w klubie go-go. Sprawa umorzona

Prokuratura umorzyła sprawę domniemanych oszustw, do których miało dochodzić w poznańskim klubie go-go na Starym Rynku. Jeden z klientów zostawił w klubie, w jedną noc, blisko milion złotych. Mężczyzn, którzy czuli się oszukani, było jednak więcej.

W marcu 2014 roku pisaliśmy o domniemanym naciąganiu klientów klubów go-go m.in. w Poznaniu. Chodziło o klub działający w ramach ogólnopolskiej sieci mieszczący się wówczas przy ulicy Wrocławskiej. Na policję zgłaszali się kolejni mężczyźni, którzy czuli się oszukani przez klub.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA


Scenariusz w każdym przypadku wyglądał bardzo podobnie. - Klient udawał się do klubu go-go. Przyznawał, że spożywał alkohol, ale w pewnym momencie "urywał się mu film". Gdy tacy klienci budzili się czy po prostu dochodzili do siebie, okazywało się, że wydali w klubie od kilku tysięcy do nawet 100 tysięcy złotych. Te kwoty albo znikały z ich konta, bo płacili kartą albo mieli rachunek, który podpisali i musieli zapłacić - tłumaczył nam Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

100 tysięcy złotych nie było jednak rekordem. W kwietniu 2014 roku jeden z klientów zostawił w klubie... prawie milion złotych. Był to dyrektor spółki z branży metalurgicznej. W klubie towarzyszyli mu koledzy. Policji tłumaczył, że pamięta pierwszego drinka i, że płacił za niego służbową kartą. Ocknął się dopiero kolejnego dnia w hotelu, a przy sobie znalazł oświadczenie (oczywiście podpisane), z którego wynikało, że wydał w klubie prawie milion złotych. Z jego konta zniknęło 970 tysięcy złotych.

Do podobnych zdarzeń dochodziło w klubach tej sieci na terenie innych polskich miast. Klienci twierdzili, że zostali odurzeni przez pracowników. Sprawy trafiały nawet do prokuratury, ale je umarzano. Tłumaczono, że klienci sami byli sobie winni, bo mimo, że "urwał im się film" - np. samodzielnie płacili kartą wpisując PIN.

W kwietniu 2014 roku pisaliśmy, że w związku ze sprawą poznańskiego klubu zatrzymano 5 osób. Dziś Głos Wielkopolski podaje, że Prokuratura Okręgowa uznała, iż w klubach go-go nie dochodziło do oszustw. - W postępowaniu ustaliliśmy przebieg wydarzeń dotyczący poszczególnych klientów. Zebrane dowody nie wskazują, aby tancerki i menedżerka wykorzystały nieświadomość klientów, oszukały ich, doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - mówi w rozmowie z Głosem Wielkopolskim Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej.

Podczas badania sprawy analizowano m.in. zapisy z monitoringu. Po zobaczeniu nagrań klienci twierdzili, że rzeczywiście nikt ich nie oszukał. Niektórzy przyznawali nawet, że sami zażyli środki odurzające przed wejściem do klubu. Okazało się także, że sami wpisywali PIN płacąc kartą, a ich podpisy pod oświadczeniami o uznaniu długu nie były podrobione.

Poznański wątek sprawy dotyczył 31 mężczyzn, którzy czuli się oszukani przez klub.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
11.90 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro