Jarosław Araszkiewicz: metody uległy zmianie. Kiedyś głównie się biegało
Zbliża się start zimowych przygotowań piłkarzy Lecha Poznań. Piłkarze będą trenować na Cyprze i w Hiszpanii, ale kiedyś o takich warunkach można było tylko pomarzyć. Na antenie Lech TV o garść wspomnień pokusił się Jarosław Araszkiewicz.
Obecny trener Unii Swarzędz przez wiele lat grał zawodowo w piłkę i na swoim koncie ma wiele obozów przygotowawczych. Nie ukrywa,, że nie był ich fanem. - Okresy zimowe, na przykład dla mnie, były nie do przyjęcia. Nigdy nie lubiłem dużo biegać. Metody treningowe się strasznie zmieniły. Kiedyś jechaliśmy na obóz i pierwsza rzecz to była mała zabawa biegowa - 2,5 godziny - a potem duża, czyli 5 godzin - powiedział.
Lechici do treningów powrócą 11 stycznia. Kiedyś wyglądało to inaczej. - Jak ja słyszałem o 3 stycznia, to od razu byłem zmęczony tym okresem. Dzisiaj jednak nawet sparingi są na sztucznych nawierzchniach, a my graliśmy na śniegu. To coś fajnego i nowego dla zawodników. Idziemy ku lepszemu. Boiska i wszystko inne się zmienia, czekamy na efekty - stwierdził Araszkiewicz.
Więcej w materiale Lech TV.