Brytyjska para sklonowała psa dwa tygodnie po jego śmierci
Motywy rodem z filmów science fiction coraz częściej stają się rzeczywistością. Para Brytyjczyków zdecydowała się na sklonowanie swojego psa, który nie żył już od dwóch tygodni. Szczeniak przyszedł na świat w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.
Na rynku działają już podmioty zajmujące się profesjonalnym klonowaniem psów. Firma z Korei Południowej zarobiła na tej usłudze 67 tysięcy funtów. The Guardian informuje, że zleceniodawcami byli 29-letnia Laura i 43-letni Richard, mieszkający w hrabstwie Yorkshire.
W czerwcu zmarł ich pupil, bokser Dylan. U 8-letniego psa kilka miesięcy wcześniej zdiagnozowano guza mózgu. Para po pewnym czasie zdecydowała się na procedurę klonowania. Odpowiednie próbki DNA dostarczono firmie po 12 dniach, choć dotąd limit wynosił 5 dni.
To jednak nie okazało się większą przeszkodą. 26 grudnia, dzięki zabiegowi cesarskiego cięcia, na świat przyszedł Clance, będący genetyczną kopią Dylana. Wygląda identycznie jak swój pierwowzór. Za kilka dni na świat przyjdzie drugi klon, który również trafi pod opiekę brytyjskiego małżeństwa.
Koreańska firma dokonała już ponad 700 tego typu zabiegów. Jeden kosztuje ok. 100 tysięcy dolarów.