Zatrucie Warty: postępowanie ma się zakończyć do piątku
Transflutryna, środek insektobójczy, jest odpowiedzialna za śnięcie ryb w Warcie, do którego doszło pod koniec października. Wyniki trafiły już do policjantów, którzy zajmują się sprawą. Teraz będą porównywane z próbkami zabezpieczonymi wcześniej przez funkcjonariuszy.
Już w poniedziałek pisaliśmy, że to transflutryna jest odpowiedzialna za masowe śnięcie ryb w Warcie, do którego doszło pod koniec października. Obecność tej substancji insektobójczej, która jest silnie trująca, wykazały badania w Instytucie Weterynarii W Puławach. - Obecność tego środka stwierdzono w dwóch próbach. W jednej, w mięśniach pstrąga tęczowego, stwierdzono przekroczenie dawki śmiertelnej transflutryny aż 138 razy. (...) W drugiej próbie stwierdzono przekroczenie dawki śmiertelnej o 118 razy - mówił nam w poniedziałek Ireneusz Sobiak, Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Wyniki trafiły już na policję. - Obecnie są analizowane. Nasze kolejne działanie będzie polegało na porównaniu wyników badań z próbkami wcześniej przez nas zabezpieczonymi w związku z tą sprawą - mówi Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji. - W tej kwestii wypowie się biegły i od jego opinii będą zależały dalsze czynności - dodaje.
Sprawą zajmuje się również prokuratura. - Między innymi powołaliśmy biegłych, którzy mają nam określić co było przyczyną zatrucia ryb - jakie to były substancje, ale przede wszystkim chcemy ustalić źródło pochodzenia tych środków, którymi ryby zostały zatrute. W ten sposób chcemy dotrzeć do podmiotu odpowiedzialnego za wprowadzenie tej substancji do Warty - zaznacza Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Z postępów zadowolony jest Polski Związek Wędkarski. - Cieszy to, że próbki pobrane z ryb dowiodły tego, że była to substancja toksyczna. Dzięki temu policja będzie mogła wskazać sprawcę, a my będziemy mogli domagać się odszkodowania i restytucji ryb w rzece Warcie - mówi Przemysław Woźniak, komendant Społecznej Straży Rybackiej PZW w Poznaniu.
Za zatrucie Warty grozi nie tylko kara finansowa (maksymalnie milion złotych), ale też nawet 5 lat więzienia. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska deklaruje, że postępowanie w tej sprawie zakończy do piątku.