Strajk pracowników przewoźnika pozbawił całe miasto tramwajów i autobusów
Istny horror przeżywają we wtorek mieszkańcy Bydgoszczy, korzystający na co dzień z usług Miejskiego Zakładu Komunikacji. W związku ze strajkiem pracowników na trasę nie wyjechały tramwaje i autobusy.
Jak informuje RMF FM, już w poniedziałek za przednią szybą pojazdów MZK umieszczono kartki z napisem "Protest". Następnego dnia nie ograniczono się już tylko do haseł.
Zdezorientowani mieszkańcy bezskutecznie czekają na przystankach. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa komunikacyjny paraliż. Do strajkujących udał się wiceprezydent miasta, ale oni chcą rozmawiać z jego szefem, Rafałem Bruskim.
Powodem protestu jest powołanie na stanowisko prezesa spółki Łukasza Niedźwieckiego, dotychczasowego zastępcy prezydenta. Żądają powrotu Pawła Czyrnego, który według nich znacznie poprawił kondycję spółki. Ponadto uważają, że ceny biletów MZK są zbyt niskie.
W Bydgoszczy funkcjonuje obecnie zaledwie 12 linii autobusowych. Obsługuje je zastępczo prywatny przewoźnik, na co dzień jeżdżący na trzech liniach.
Najpopularniejsze komentarze