Fuszerka na Wrocławskiej? "Jesteśmy oburzeni jako mieszkańcy i podatnicy"

Do 12 grudnia mają potrwać prace związane z wymianą nawierzchni ulicy Wrocławskiej na Starym Mieście. Mieszkańcy przyznają, że już teraz po ulicy chodzi się lepiej, ale niestety nie wygląda ona tak, jak oczekiwali. W czym problem? W fuszerce widocznej m.in. na łukach chodników czy przy otworach technicznych.

Od sierpnia trwają prace związane z wymianą nawierzchni jezdni na ulicy Wrocławskiej na Starym Mieście. Choć początkowo zakładano, że inwestycja zakończy się do końca października, trwa do dziś. Ma potrwać do 12 grudnia. Opóźnienie wynika z komplikacji, które pojawiły się przy wymianie instalacji podziemnych.

Mieszkańcy ulicy Wrocławskiej, którzy na co dzień przyglądają się postępom na placu budowy, są oburzeni. - Faktem jest, że już teraz po ulicy chodzi się wygodniej niż przed rozpoczęciem prac. Ale dawna Wrocławska przynajmniej jakoś wyglądała. Teraz mamy do czynienia z "kwiatkami", które szpecą ulicę, a co gorsze, prace te powstają za nasze pieniądze. Jesteśmy oburzeni jako mieszkańcy i podatnicy - mówi Sławomir Cichocki ze stowarzyszenia Ulica Wrocławska oraz Rady Osiedla Stare Miasto.

O co chodzi? Już jakiś czas temu uważni obserwatorzy zauważyli, że prace wykończeniowe na ulicy ich zdaniem wołają o pomstę do nieba. Przy ulicy pojawiły się krawężniki łukowe (przy skrzyżowaniach), które zostały nieumiejętnie pocięte. - Aby wizualny efekt końcowy był dobry to łuki te powinny być równe i dobrze wykonane. Najpierw próbowano wykonać je z prostych odcinków krawężnika ale zabrakło umiejętności docinania poszczególnych elementów. W efekcie kawałki krawężników miały różne długości i były cięte pod różnymi kątami przez co spoiny łączące krawężniki były krzywe i często stożkowe czyli nierównoległe. Po naszych uwagach znalazły się w końcu nawet krawężniki łukowe ale nawet tych krawężników nie potrafiono dobrze położyć. Zamiast rozpocząć układanie elementów łukowych od linii i końca równego krawężnika położonego już na Wrocławskiej to rozpoczynano pracę od ulicy Gołębiej czy Koziej a końcowe połączenie, które już nie pasowało wykonywano z odcinków prostych i do tego jeszcze nieudolnie. Efekt wizualny jest tragiczny - wyjaśnia stowarzyszenie na Facebooku.

Nie jest to niestety jedyny problem. Fatalnie wygląda także wykończenie otworów technicznych na chodnikach. Studzienki zostały obłożone betonem i nierówno pociętymi kostkami. - Jako Rada Osiedla Stare Miasto zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Miejskich z prośbą o udostępnienie dokumentacji projektowej. Chcemy porównać zapisy, które pojawiły się w projekcie z rzeczywistością - zaznacza Cichocki.

Zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie sprawy do ZDM. - Dokumentacja fotograficzna przesłana do ZDM nie jest aktualna - wyjaśnia Tomasz Libich z ZDM. - Przesyłamy fotografie wykonane dziś, w godzinach przedpołudniowych (prezentujemy je poniżej). Informujemy, że prace brukarskie na ul. Wrocławskiej są prowadzone zgodnie z dokumentacją projektową. Plac budowy znajduje się pod stałym, codziennym nadzorem ZDM. Systematycznie, minimum raz w tygodniu odbywają się spotkania na ul. Wrocławskiej z wykonawcami najpierw robót podziemnych (instalacje gazowe, kanalizacyjne, sanitarne, energetyczne), a obecnie brukarskich. Roboty są prowadzone pod nadzorem Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków - dodaje.

Libich tłumaczy, że tydzień temu odbyło się spotkanie z radnym osiedlowym Cichockim, na którym przedstawił on swoje uwagi do prowadzonych prac. - ZDM zobowiązał się do realizacji wniosków Pana Radnego z wyjątkiem tych, które dotyczą elementów budynków (głównie świetlików), stanowiących własność prywatną - wyjaśnia. ZDM zaapelował też do właścicieli kamienic o naprawę i montaż nowych świetlików i miejsc, w których kiedyś zrzucano opał, ale apel pozostał bez odpowiedzi.

ZDM zapewnia, że na odbiór prac zostaną zaproszeni radni osiedlowi ze Starego Miasta. Termin ukończenia inwestycji (12 grudnia) zostanie dotrzymany, jeśli nie załamie się pogoda.