Polscy marynarze porwani u wybrzeży Nigerii
W nocy z czwartku na piątek u wybrzeży Nigerii pięciu polskich marynarzy - w tym kapitan i trzech oficerów - zostało porwanych z pływającego pod cypryjską banderą statku Szafir. Ich los jest na razie nieznany.
- Dzisiaj w nocy doszło do ataku na polski statek. Na jego pokład wdarła się grupa nieznanych nam ludzi. 5 z 16 znajdujących się na pokładzie członków załogi zostało uprowadzonych, pozostali są bezpieczni. Teraz statek z 11 ocalałymi marynarzami znajduje się około 30 mil od wybrzeży Nigerii - mówił Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych, cytowany przez tvn24.pl.
Na statku nie ma śladów krwi czy innych znamion przemocy. Porywacze nie nawiązali jeszcze kontaktu. Od ich żądań zależą dalsze działania MSZ.
W MSZ powstał specjalny zespół współpracujący ze stroną nigeryjską. Premier Beata Szydło spotkała się z przedstawicielami wszystkich służb mogących pomóc w rozwiązaniu problemu.
Specjalne oświadczenie wydała firma EuroAfrica, armator statku. - Statek SZAFIR, bandery cypryjskiej, z obsadą załogową składającą się z 16 polskich obywateli, został zaatakowany z dwóch łodzi przez uzbrojonych piratów, w odległości ok. 35 mil morskich od wybrzeża Nigerii. Na skutek ataku , 5 członków załogi pokładowej zostało najprawdopodobniej uprowadzonych przez piratów. Pomieszczenia załogi zostały splądrowane, po czym piraci opuścili statek. 11 członków pozostało na statku, z posiadanych informacji wynika, iż nie ponieśli uszczerbku na zdrowiu i obecnie nie grozi im ze strony piratów niebezpieczeństwo - piszą przedstawiciele firmy.
Statek jest technicznie sprawy i kotwiczy ok. 30 mil od brzegu. Z powodu braku kluczowych członków załogi nie może jednak udać się do bezpiecznego portu. - Obecnie zmierzają do niego jednostki nigeryjskiej marynarki wojennej z obsada wojskową i dodatkową obsadą nawigacyjna statku - informuje armator.