Wolne Tory: PKP chcą jak najszybszej realizacji koncepcji, "to czysty biznes"
Wracamy do sprawy Wolnych Torów. W czwartek zaprezentowano zwycięski projekt zagospodarowania 50 hektarów na terenie Wolnych Torów w centrum Poznania. PKP przyznają, że chcą jak najszybszego rozpoczęcia kolejnych prac nad inwestycją. Miasto studzi zapał i tłumaczy, że pierwsza łopata zostanie tu wbita za kilka lat.
O zwycięskiej koncepcji na zagospodarowanie terenu Wolnych Torów pisaliśmy już w czwartek. Konkurs organizowany przez PKP i miasto wygrał projekt z pracowni Mycielski Architecture & Urbanism z Warszawy. Pracę chwalono m.in. za poszanowanie wartości dziedzictwa kulturowego, ukształtowanie zieleni oraz utworzenie "dzielnicowego rynku" z otwartą przestrzenią dla mieszkańców.
Jarosław Bator z PKP nie ukrywa, że kolejarze chcą jak najszybciej przystąpić do kolejnych prac mających na celu zagospodarowanie Wolnych Torów. - To dla nas bardzo ważne, żeby już ruszać z następnymi pracami nad tym, by mógł powstać plan zagospodarowania przestrzennego na bazie zwycięskich koncepcji i żeby można było go realizować - mówi. - Naszym głównym motywatorem jest to, że dla PKP jest to czysty biznes. Mamy teren, który obecnie w dużej części leży odłogiem, mamy koszty związane z tym terenem, bo jest w użytkowaniu wieczystym. Im szybciej uda się zagospodarować ten teren, tym szybciej zarobimy dla dobra Skarbu Państwa - dodaje.
Bator rozstrzygnięcie konkursu nazywa kamieniem milowym w pracach nad Wolnymi Torami. - Będziemy dalej pracować z miastem, by powstał plan zagospodarowania przestrzennego - zapowiada.
Miastu również zależy na tym, by Poznań zyskał nową dzielnicę w centrum, ale zanim to nastąpi, minie jeszcze sporo czasu. - Odpowiedź na pytanie kiedy będzie to realizowane poznamy w ciągu maksymalnie 1,5 roku, bo tyle mniej więcej będą trwały prace koncepcyjne nad tym, w którym kierunku ma iść plan miejscowy i analizy kosztów. Rozważane będzie czy ma tu powstać miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego czy może miejscowy plan rewitalizacji, nowe narzędzie prawne, które zostało uruchomione - tłumaczy Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania.
- Mamy zalecenia sądu konkursowego do realizacji pierwszej lub drugiej pracy, ewentualnie współpracy z architektami, którzy je tworzyli i deklarujemy, że będziemy to robić - zapewnia Wudarski. Jakiekolwiek inwestycje rozpoczną się tutaj prawdopodobnie dopiero za kilka lat. - Patrząc na perspektywę inwestycyjną to na pewno nie będzie tak, że inwestycja od razu się rozpocznie. Musimy sprawdzić jakimi narzędziami to robić, pozostają kwestie dróg publicznych, komunikacji publicznej. To jest perspektywa co najmniej kilku lat, gdy pierwsza łopata zostanie wbita - kończy.