Lech Wałęsa po wyborach: demokracja przeżywa kryzys
Lech Wałęsa nie był zaskoczony wynikami niedzielnych wyborów parlamentarnych. Zdaniem byłego prezydenta demokracja w całej Europie przeżywa kryzys. Ponadto twierdzi, że Polacy nie mają powodów do niepokoju w związku z rządami jednej partii.
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1983 udzielił wywiadu TVP Info. Przyznał, że spodziewał się wygranej PiS. - Demokracja w europie i na świecie przeżywa kryzys. Musimy na nowo autoryzować scenę polityczną, bo jest inna rzeczywistość. W tej dyskusji potrzebne są różne głosy. Mam nadzieję, że polski wybór wpłynie na porządkowanie tych spraw w Europie - powiedział.
Choć sondażowa przewaga maleje, na chwilę obecną Prawo i Sprawiedliwość jest bliskie samodzielnych rządów. Zdaniem Wałęsy obywatele nie muszą obawiać się takiego rozwiązania. - To co mogli zrobić Stalin czy Bierut, tego nie może teraz zrobić nikt inny. Mamy telefony komórkowe, internet. Na skrzyknięcie całego Gdańska potrzeba godziny i mamy natychmiastową rewolucję. Żaden polityk nie jest w stanie popsuć zbyt dużo dobrych rzeczy. A jak będzie robił rzeczy w dobrym kierunku, to chwała - stwierdził.
W ocenie byłego prezydenta "od 15 do 25 proc." społeczeństwa to elektorat lewicowy i on równiez powinien mieć w parlamencie swoją reprezentację.
Najpopularniejsze komentarze