Ambasador Rosji: inwazja sowietów na Polskę to kłamstwo, a Polacy odpowiadają za holocaust
Władimir Zajemski pełni funkcję ambasadora Rosji w Wenezueli. Dyplomata opublikował na łamach wenezuelskiego "Correo del Orinoco" artykuł na temat rosyjskiej wizji historii.
Pretekstem do artykuły są nasilające się zdaniem ambasadora próby przypisania Związkowi Radzieckiemu odpowiedzialności za liczne zbrodnie popełnione w trakcie II Wojny Światowej. Ambasador twierdzi, że zapomina się o tym, że to bohaterstwo radzieckiego żołnierza doprowadziło do pokonania hitlerowców. W swoim artykule Władimir Zajemski wiele miejsca poświęca Polsce, której zachowanie w czasie wojny było jego zdaniem nieodpowiednie.
Ambasador twierdzi, że jeszcze w latach trzydziestych Polska stała po stronie Hitlera - Trzeba zauważyć, że Polska, chociaż później była pierwszą ofiarą II wojny światowej, w okresie przedwojennym chciała uchodzić za wiernego sojusznika Hitlera. To był jedyny kraj europejski, który towarzyszył nazistom po makabrycznym porozumieniu monachijskim, gdy Niemcy najechali na Czechosłowację. Polacy w pośpiechu wyrwali temu najechanemu państwu region Cieszyna jako swą zdobycz wojenną - można przeczytać w artykule. Autor twierdzi też, że nie można powiedzieć, że 17 września Rosja dokonała inwazji na Polskę - Jeśli chodzi o ową, domniemaną, okupację ziem polskich przez wojska stalinowskie, to trzeba powiedzieć jasno, że chodziło o ziemie, do których Polska uzurpowała sobie prawa po I wojnie światowej - twierdzi ambasador. Dyplomata twierdzi też, że Polska ponosi częściową odpowiedzialność za holocaust - Jest rzeczą powszechnie znaną, że antysemityzm w Polsce rozlał się w trakcie wojny, co doprowadziło do śmierci wielu Polaków pochodzenia żydowskiego zabitych z rąk zarówno ich współobywateli, jak i nazistów.
Zajemski nie kończy jednak tylko na rozważaniach historycznych. Twierdzi, że historia ma dziś wpływ na działania Polski i wskazuje choćby na podsycanie przez Polaków konfliktu na Ukrainie, które prowadzi do odrodzenia neofaszyzmu. O sprawie poinformowała Gazeta Wyborcza.