Karpia: wróciły dzikie wysypiska
Kilka miesięcy temu okolice ulicy Karpiej na Naramowicach tonęły w śmieciach, które pojawiały się na dzikich wysypiskach - głównie na nadwarciańskich łąkach. Regularne patrole straży miejskiej doprowadziły do poprawy sytuacji w tym rejonie, ale niestety problem powrócił. Ponownie śmiecą tu mieszkańcy.
Nadwarciańskie łąki w pobliżu ulicy Karpiej na Naramowicach to jedno z miejsc, w którym dzikie wysypiska pojawiają się najczęściej. - Jeszcze kilka miesięcy temu wysypiska odpadów wyrastały tam jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Systematyczne kontrole strażników i wysokie kary dla śmieciarzy, połączone z generalnym porządkowaniem, wyraźnie poprawiły estetykę tych terenów - wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.
Niestety taka sytuacja nie trwała długo. W ostatnim czasie ponownie zaczęły się tu pojawiać śmieci podrzucane przez mieszkańców. - Plastikowe elementy z rozbiórki pojazdów, stare meble czy odpady budowlane, to wszystko niedawno pojawiło się w tej okolicy. Strażnicy przeszukali śmietniska w nadziei ujawnienia wskazówek mogących doprowadzić ich do sprawców, jednak tym razem bezskutecznie - dodaje.
Teren posprzątali w dużej części pracownicy Pogotowia czystości. To grunt należący do PKP, a więc to właśnie PKP musi tu dbać o porządek. - Tym razem śmieciarze okazali się bezkarni. Jednak strażnicy zapowiedzieli zwiększone kontrole, między innymi z zakresu gromadzenia odpadów budowlanych - kończy.